Konrad jednak nie zwraca zbytnio uwagi na takie ciekawostki, ponieważ rozkoszuje się swoim pierwszym udziałem w Dakarze, rajdzie, który poznał dzięki wskazówkom ojca – Marka Dąbrowskiego i towarzysza broni – Jacka Czachora, nigdy wcześniej tu nie startując.
– Wykracza to daleko poza moje oczekiwania. Każdego dnia gdy spoglądam na swoje wyniki, jestem zaskoczony i zaszczycony, widząc takie nazwiska motocyklistów wokół mnie – mówił na biwaku w Al-Ula, po zajęciu 28 miejsca na dziesiątym etapie Rajdu Dakar. – Na początku zaskoczyła mnie prędkość, zastanawiałem się, czy utrzymam takie tempo. Teraz z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Przyzwyczaiłem się do tego rytmu.
Dąbrowski nie pojawił się znikąd. Na koncie ma m.in. udział w Rajdzie Maroka 2019. W Africa Eco Race 2020 wywalczył 8 miejsce w klasyfikacji generalnej motocyklistów oraz 1 w klasyfikacji Juniorów. Do tego dorzucił 3 miejsce w Pucharze Świata Juniorów w Rajdach Baja.
– Wtedy doszliśmy do wniosku, że jestem już gotowy na Dakar i cieszę się, że podjąłem to wyzwanie. Jednak teraz jestem jeszcze bardziej zdenerwowany niż na początku, ponieważ nie chcę niczego popsuć. Nie będę ryzykował na dwóch ostatnich etapach. Nie ważne, które miejsce zajmę, to i tak będzie życiowy rekord.
Marek Dąbrowski za każdym razem oddycha z głęboką ulgą, gdy widzi syna dojeżdżającego na biwak: – Zawsze mówię mu, aby zwolnił, ale chce się dobrze bawić. Świetnie sobie radzi z nawigacją, dostosowuje tempo i nie sądzę, żeby wielu potrafiło tak zrobić podczas swojego pierwszego udziału w tym rajdzie. Jest o wiele lepszy ode mnie, w porównaniu, kiedy ja zaczynałem.
– Wiem, że ma to czego trzeba, aby zostać czołowym motocyklistą i czemu nie, może wygra Dakar pewnego dnia, ale musi podejść do tego krok po kroku – zakończył Marek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS