Uwaga wybierający się w najbliższym czasie do Wielkiej Brytanii. Od przyszłego tygodnia wszyscy przyjeżdzający na Wyspy będą musieli uzyskać wcześniej negatywny wynik testu na koronawirusa. W jaki sposób będzie to egzekwowane?
Dotyczy to wszelkich połączeń – lotniczych, kolejowych i morskich. Test musi być wykonany nie wcześniej niż 72 godziny przed przyjazdem, a sprawdzany powinien być przed rozpoczęciem podroży, zanim wejdziemy na pokład samolotu czy promu.
Osobom, które wjadą na Wyspy bez tego dokumentu, grozić będzie grzywna w wysokość 500 funtów.
Zwolnieni z tego wymogu są kierowcy ciężarówek przewożący towary oraz dzieci poniżej 11. roku życia.
Przy czym osoby wjeżdżające na Wyspy Brytyjskie – bez względu na negatywny wynik testu – wciąż będą musiały poddać się 10-dniowej kwarantannie.
Wielka Brytania nie jest pierwszy krajem, który wprowadził ten wymóg. To Europa dotychczas bardziej zabezpieczała się przed napływem ludzie w Wysp, z uwagi na nowy szczep koronawirusa, który rozprzestrzenił się w całym kraju. Szczególnie niebezpieczny jest on na południowym-wschodzie Anglii. W taki rejonach jak Londyn spowodował ponad 70 proc. wszystkich zakażeń. Od ponad tygodnia ich liczba przekracza 50 tys. dziennie, a ostatnia dobowa statystyka zgonów sięgnęła 1162 osób. To ludzie, którzy zmarli do 28 dni po zakażeniu się koronawirusem.
Po wprowadzaniu trzeciego z kolei narodowego lockdownu Brytyjczycy liczą na skuteczność szczepionki. Zamknięcie szkół i uczelni było ostatnią linią obrony przed koronawirusem. Nawet po wprowadzeniu czwartego, najwyższego poziomu zagrożenia na terenie większości kraju, liczba zakażeń nadal rosła.
Jak poinformował premier Boris Johnson, już ponad 1,5 miliona Brytyjczyków zaczepnych zostało przeciwko Covid-19.
Osoby, które zrobiły to w pierwszej kolejności, powinny były uzyskać odporność w tym tygodniu.
Na Wyspach stosowane są obecni dwie szczepionki: koncernu Pfizer, która musi być przechowywana w temperaturze -70 stopni C i produkt z Oxfordu firmy AstraZeneca, który może być rozprowadzany w temperaturze zwykłej lodówki.
Brytyjski rząd zakupił 100 milionów fiolek tego preparatu, a w tworzonych na teranie całego kraju punktach szczepień do połowy lutego powinno zostać zaszczepionych 13 milionów osób. To bardzo ambitne plany. Punkty takie powstają w przychodnich lekarskich, przy aptekach, w świetlicach, a nawet na parafiach. Będzie ich łącznie 1000.
W obecnej sytuacji epidemiologicznej szczepionka pozostaje dla Brytyjczyków największą szansą na stopniowy powrót do normalności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS