Z danych Eurostatu wynika, że jedna Polka w ciągu swojego życia urodzi średnio 1,44 dziecka. Tymczasem dla utrzymania obecnego poziomu populacji, jak przekonują eksperci, współczynnik ten powinien wynosić 2,1.
– Często w życiu kobiet trudno wskazać jedną, konkretną przyczynę bezdzietności – mówi dr hab. Monika Mynarska, psycholog i demograf społeczny, kierownik Centrum Badań nad Biegiem Życia Człowieka i Rodziny w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, profesor uczelni. – Oczywiście przyczyną może być biologiczna niemożność posiadania potomstwa, natomiast pozostałe przypadki są dużo bardziej skomplikowane.
Bezdzietność może mieć dwa oblicza: wbrew woli oraz z wyboru. W tym pierwszym wypadku najczęstszą przyczyną są wspomniane względy zdrowotne. Często kobieta nie decyduje się na dziecko po traumie poronienia.
Jak tłumaczy Mynarska, opierając się na statystykach, z bezdzietnością najsilniej związany jest brak stałego partnera. – Jednak nawet w tym przypadku trudno orzec, czy brak partnera jest przyczyną bezdzietności, czy też kobiety, które nie są zorientowane na rodzinę i posiadanie dzieci, unikają wchodzenia w trwałe związki. A może – ponieważ pary, które nie mają dzieci, łatwiej podejmują decyzję o rozstaniu – stąd właśnie częściej spotykamy osoby bezdzietne stanu wolnego? Możliwe są wszystkie scenariusze – wyjaśnia badaczka.
Magda, lat 36, zawsze chciała mieć dzieci. – Sama jestem jedynaczką, dlatego marzyłam o dużej rodzinie – mówi. – Jednak życie tak mi się ułożyło, że nie zostałam matką i mam przeczucie, że już nie zostanę.
Dziecko nie jest od podawania wody
Nie ulega wątpliwości, że największe zainteresowanie wzbudzają kobiety bezdzietne z wyboru. – Wiem, że wielu osobom nie mieści się to w głowie, ale ja naprawdę nigdy nie miałam takiego marzenia, żeby zostać matką – przyznaje Małgosia, lat 32, która ma troje rodzeństwa.
– Może dlatego, że mój dom rodzinny zawsze był głośny i pełen ludzi, a ja lubię ciszę? Albo nie mam instynktu macierzyńskiego? Tak naprawdę nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Kocham swoje życie, mam ciekawą pracę i dużo podróżuję. Mój partner też nie chce mieć dzieci, więc w tej kwestii jesteśmy zgodni – wyjaśnia.
Małgosia przyznaje jednak, że bardzo często słyszy niewybredne komentarze na swój temat. – Już pomijam niezliczone teksty, że popełniam błąd, bo “na starość nie będzie miał mi kto szklanki wody podać”, jakby dziecko było od podawania wody. Szczerze mówiąc, żal mi ludzi, którzy tak myślą. To raczej oni nie powinni być rodzicami – uważa 32-latka. – Słyszałam też, że na pewno “mi się odwidzi”, “mój czas jeszcze nie nadszedł” i “na pewno będę żałować”. Oczywiście niektórzy uważają, że coś jest ze mną nie tak, że jestem wybrakowana i nie jestem w pełni kobietą, skoro nie mam dzieci.
Według prof. Moniki Mynarskiej dość powszechne jest przekonanie, że kobiety nie mają dzieci, ponieważ chcą się rozwijać i realizować zawodowo oraz nie chcą się czuć ograniczone przez macierzyństwo.
– Z badań wynika, że rzeczywiście aspiracje zawodowe kobiet mogą iść w parze z mniejszą motywacją do posiadania dzieci, ale statystycznie nie jest to silna zależność. Jeżeli wziąć pod uwagę kobiety, które nigdy nie zostały matkami, to można szacować, że około jedna trzecia to kobiety, które są “zorientowane na karierę” – mówi.
– Równocześnie też około jedna trzecia to kobiety nisko wykształcone, doświadczające trudności finansowych, nieposiadające stabilnego zatrudnienia. Proszę jednak pamiętać, że mówię tutaj o kobietach, które już na pewno nie zostaną matkami – a zatem o kobietach, które obecnie są w wieku 40+, bo w przypadku młodszych kobiet wszystko jeszcze może się zdarzyć – zauważa.
“Wystarczy, że jestem ciocią”
Z raportu “Population and Societies” 2017 wynika, że coraz więcej Europejek jest bezdzietnych. Jednak, co ciekawe, według autorów raportu tylko nieliczne kobiety nie mają dzieci z wyboru. Najczęściej odkładają macierzyństwo na później, a potem zaczynają mieć problemy z płodnością. Na spadek dzietności wpływ mają także brak poczucia bezpieczeństwa na rynku pracy, niekorzystna polityka prorodzinna w wielu krajach oraz większe obciążenie kobiet niż mężczyzn w opiece nad dziećmi.
Prof. Mynarska przyznaje, że wśród obecnych dwudziesto- i trzydziestolatek częściej świadomą niechęć do posiadania dzieci deklarują kobiety, które nie postrzegają macierzyństwa jako doświadczenia radosnego i pełnego pozytywnych emocji. Kobiety te, jak zaznacza ekspertka, tłumaczą, że nie czują instynktu macierzyńskiego, a przyjemność sprawia im co najwyżej kontakt ze starszymi dziećmi. Dostrzegają one z kolei wszelkie trudy związane z opieką nad dzieckiem.
Tak jest u Agaty, lat 29. – Moja starsza siostra ma dwójkę dzieci i przyznam, że po spotkaniach z nimi jestem tak wypruta z energii, że marzę o świętym spokoju – mówi. Agata pomaga siostrze w wychowaniu maluchów, kiedy tylko ma na to czas. – To całkowicie zaspokaja moją potrzebę posiadania dzieci. Wystarczy mi, że jestem ciocią. I nikt mi nie wmówi, że macierzyństwo jest łatwe. Trzeba mieć do niego predyspozycje – przekonuje.
Interesujące wnioski płyną z amerykańskich badań przeprowadzonych przez Orlando Health Winnie Palmer Hospital for Women & Babies, które wykazały, że więcej niż jedna trzecia kobiet wstydzi się swojej fizyczności po urodzeniu dziecka. Świadomość zmian, z którymi musi się zmierzyć młoda matka, na niejedną kobietę działa zniechęcająco.
Coraz większe przyzwolenie społeczne na bezdzietność
Czy kobiety bezdzietne z wyboru nie zmienią zdania? – zastanawia się prof. Mynarska. – Trudno orzec. Badacze są natomiast zgodni, że coraz więcej kobiet i par świadomie podejmuje decyzję o bezdzietnym życiu. Z pewnością jest na to coraz większe przyzwolenie społeczne, chociaż kobieta, która otwarcie mówi, że nie chce mieć dzieci, nadal może spotkać się z negatywną oceną otoczenia. Ostatnio pojawiają się też głosy, że trudno zdecydować się na dzieci w świecie zagrożonym katastrofą klimatyczną, nękanym recesjami ekonomicznymi, pandemiami, niepokojami społecznymi itp. W Polsce tego rodzaju opinie nie są głośne, ale w niedawnych badaniach w Wielkiej Brytanii motywacje te zarysowały się wyraźnie – mówi ekspertka.
Mynarska zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz: o ile bezdzietność kobiet badana jest regularnie, o tyle w Polsce mało znamy motywacje mężczyzn podejmujących decyzję o nieposiadaniu dzieci.
Paul Dolan, prof. nauk behawioralnych w dziedzinie psychologii i nauk behawioralnych w London School of Economics and Political Science, w jednym z wywiadów zwrócił uwagę, że podczas gdy wielu mężczyzn po ślubie “uspokaja się” i robi karierę, u kobiet wygląda to zupełnie inaczej. Według prof. Dolana najszczęśliwsze są kobiety niezamężne i bezdzietne; singielki – jak mówią badania – są również prawdopodobnie zdrowsze i żyją dłużej od swoich rówieśników, a zwłaszcza rówieśniczek pochłoniętych życiem domowym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS