A A+ A++

Jeśli ktoś czeka na zwrot podatku, im szybciej, tym lepiej. Tak właśnie jest, że pierwsi rozliczają się ci, którzy mają podatek do zwrotu. Jest ich większość. Siedem razy więcej osób otrzymuje od nas zwrot podatku, niż dopłaca – przyznaje Kobos w rozmowie z RMF FM.

Rzeczniczka krakowskiej skarbówki dodała, że rozliczanie podatków jest dziś proste.

Większość załatwiamy my, proponując gotowe zeznanie podatkowe na stronie podatki.gov.pl. Nawet jeśli się tego nie zrobi do 30 kwietnia, to my uznamy, że zeznanie zostało złożone. Jest ono akceptowane automatycznie.

Urzędniczka wskazuje, że warto zalogować się do e-urzędu, żeby sprawdzić poprawność wprowadzonych danych czy wykazać przysługujące nam ulgi.

Niektóre ulgi powtarzają się, np. ulga na dzieci. Jeśli ktoś korzystał z niej w ubiegłym roku, to w tym też będzie zaznaczona.

Podobna sytuacja dotyczy organizacji pożytku publicznego, której chcemy przekazać 1,5 proc. podatku.

Metody rozliczeń

Z fiskusem można rozliczyć się w formie papierowej lub elektronicznie. Druga metoda cieszy się o wiele większą popularnością. Dane pokazują, że 95 proc. Polaków rozlicza się elektronicznie.

To jest najprzyjemniejsza forma rozliczenia i zajmuje najmniej czasu. Można to zrobić do północy 30 kwietnia mówi Magdalena Kobos.

Rozliczenie, do końca kwietnia, można także wysłać pocztą.

W Małopolsce do tej pory rozliczyło się 40 proc. podatników. Od 15 lutego tutejsza Izba Administracji Skarbowej wypłaciła zwroty podatków o wartości 1 200 000 000 zł.

Ci, którzy potrzebują pomocy przy rozliczeniu, mogą zadzwonić na infolinię Krajowej Informacji Skarbowej lub przyjść do urzędu osobiście.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUwaga na wielkanocne pułapki. Czy masz świadomość, co jesz? QUIZ
Następny artykułGazeta Piaseczyńska nr 3/2024