– Jedyne, co ma przed sobą mój naród to strach o każdą kolejną godzinę. Bardzo chcemy, żeby to wszystko się już skończyło. Nie wybraliśmy sobie tego scenariusza. Rosjanie zrobili to za nas – powiedział ukraiński siatkarz, Dmytro Wijecki.
Jeszcze kilka tygodni temu nic nie zapowiadało, że w Ukrainie dojdzie do rosyjskiej agresji. Wielu ludzi nie wierzyło, że Rosja będzie zdolna do takiego kroku. Nawet sami Ukraińcy byli optymistami. – Początkowo nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Przez ostatnie miesiące wielu ludzi mówiło, że będzie wojna, ale nie sądziłem, że to się ziści. Myślałem, że chce nas wystraszyć. Putin doprowadził jednak do tego, że na ulicach Kijowa, Charkowa i innych ukraińskich miast giną cywile. Ludzie boją się chodzić do parku, po zakupy. Siedzą w metrze i tam chronią się przed ostrzałem – powiedział ukraiński siatkarz, Dmytro Wijecki.
Wciąż przebywa on wraz z rodziną w Ukrainie. – Przeniosłem się z Gródka do żony i części mojej rodziny do Żmerynka, do rejonu Winnicy. Raz po raz rozbrzmiewają tu syreny. Nie jest zalecane wychodzenie z domów. Reszta rodziny? Ta od strony mojej żony jest w Charkowie. Jest tam bardzo niebezpiecznie. Nie wiadomo czy się wróci, gdy pójdzie się do sklepu. Wielu ludzi siedzi na stacjach metra, bo tam jest bezpieczniej. Napięcie jest coraz większe. Nie wiemy, co dalej. Za niedługo mogą przyjść i po nas – ocenił Wijecki.
Według niego Rosja powinna zostać odizolowana od reszty świata również w sporcie. – Problemem nie są gracze, ale ich państwo i Putin. Jak ktokolwiek może chcieć z nimi grać, skoro Rosja zgotowała piekło Ukrainie? Nie widzę na to szans – zaznaczył Ukrainiec, który marzy o tym, aby wojna się już skończyła. – Rosjanie muszą poczuć się tak jak my. Nie wychodzić z domu, nie móc zrobić nic, podróżować, wjeżdżać do Ukrainy. Nie myślimy teraz o sporcie, rozrywce, czymkolwiek dobrym. Jedyne, co ma przed sobą mój naród to strach o każdą kolejną godzinę. Bardzo chcemy, żeby to wszystko się już skończyło. Nie wybraliśmy sobie tego scenariusza. Rosjanie zrobili to za nas – zakończył Dmytro Wijecki.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS