OPEC ostrzega przed największym w historii szokiem podażowym na rynku ropy i ocenia, że całkowite zastąpienie rosyjskich dostaw surowca do Europy byłoby praktycznie niemożliwe – zwróciła uwagę we wtorek analityk surowcowa DM BOŚ Dorota Sierakowska.
DM BOŚ wskazuje we wtorkowym komentarzu, że notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień od zniżki, jednak już dzisiaj rano to strona popytowa ma delikatną przewagę.
Na rynku tym nadal widać niezdecydowanie inwestorów i wyczekiwanie na kolejne fundamentalne lub polityczne impulsy – w tym potencjalnie na kluczowy impuls, jakim byłyby konkretne informacje na temat potencjalnych sankcji obejmujących zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej do Unii Europejskiej – stwierdziła analityk surowcowa DM BOŚ Dorota Sierakowska.
Podkreśliła, że kartel OPEC ostrzega Unię Europejską przed pochopnymi decyzjami.
“Wczoraj w Wiedniu odbyło się spotkanie przedstawicieli UE oraz kartelu, podczas którego rozmawiano na temat potencjalnego zwiększenia dostaw ropy do UE z krajów należących do OPEC. Niemniej, Sekretarz Generalny OPEC, Mohammad Barkindo, ocenił, że całkowite zastąpienie rosyjskich dostaw ropy naftowej do Europy byłoby praktycznie niemożliwe, a przynajmniej szalenie trudne” – wskazała Sierakowska.
Analityk DM BOŚ dodała, że według Barkindo decyzja UE o wstrzymaniu importu ropy z Rosji może potencjalnie doprowadzić do jednego z największych szoków podażowych w historii rynku tego surowca.
“Jednocześnie, zasugerował, że kartel, ze względu na porozumienie naftowe OPEC+ (które jest pewnym zobowiązaniem także wobec Rosji), jest niechętny nieprzemyślanemu zwiększaniu wydobycia ropy naftowej w obawie przed całkowitym rozchwianiem rynku tego surowca” – zaznaczyła Dorota Sierakowska.
Analityk przypomniała, że państwa europejskie pochyliły się już formalnie nad możliwością zablokowania importu rosyjskiej ropy naftowej, jednak budzi to wiele kontrowersji. Wymieniała, że wśród największych zwolenników twardej postawy UE wobec Rosji znajdują się m.in. Irlandia oraz kraje bałtyckie, z kolei najbardziej zagorzałym przeciwnikiem są Węgry. Według niej reszta krajów porusza się gdzieś pośrodku, czując presję w obliczu okrutnych działań Rosjan na terenie Ukrainy – ale jednocześnie, obawiając się skutków wstrzymania dostaw ropy z Rosji dla całej UE.
Według Sierakowskiej skutki te byłyby ogromne.
“O ile większość krajów ma zabezpieczone swoje potrzeby energetyczne na kilka miesięcy, to konieczność wykorzystania zapasów stwarzałaby pole do konieczności jak najszybszego zorganizowania dostaw ropy z innych państw niż Rosja. To niewątpliwie mogłoby w znaczący sposób przełożyć się na ceny ropy naftowej i paliw w Europie, prowadząc do ich dalszych zwyżek (co jest dodatkowym ciosem w konsumentów, już teraz uginających się pod presją drożyzny i wysokiej inflacji)” – stwierdziła Sierakowska.
autor: Anna Bytniewska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS