Decydując się na inwestycje, często „idziemy za tłumem”, nadmiernie słuchając innych, wcale niekoniecznie tych, których słuchać powinniśmy. W najnowszej edycji badania „Polak Inwestor 2023” zapytaliśmy osoby, które nie inwestują, jakie źródło informacji uważają za najbardziej odpowiednie dla siebie. 34 proc. wskazało blog znanego inwestora, a 29 proc. – informację od doradcy. Gdy jednak zapytać osoby, które nie inwestują, co ich przed tym inwestowaniem hamuje, 7 na 10 osób twierdzi, że nie mają wiedzy lub pieniędzy. Brakom wiedzy można w dzisiejszych czasach całkiem szybko zaradzić. Z brakiem pieniędzy bywa subiektywnie – często uważamy, że aby inwestować, trzeba mieć „luźne” miliony na koncie, podczas gdy inwestować można już od kilkuset złotych, traktując te pierwsze kroki jak trening, tak jak trenujemy każde inne zainteresowanie – gotowanie, sport, naukę języka obcego.
Zobacz też: Współzałożyciel Booksy radzi, w co zainwestować. „Rynek technologiczny wciąż pozwala na uzyskanie bardzo wysokich zwrotów”
50 tys. zł
Mając 50 tys. zł w kieszeni, zainwestowałabym je w całości w swoją edukację. W dzisiejszych czasach tak szybko zachodzących zmian na rynku pracy, w biznesie, w gospodarce, warto mieć otwarty umysł i poszukiwać. Mimo wszechobecnych i darmowych lub pół darmowych kursów, materiałów edukacyjnych, opracowań, mimo wszystko stawiam na wiedzę usystematyzowaną, wcale nie tą najtańszą. Mogłyby to być studia, które otworzą głowę na nowy kierunek wiedzy, a mógłby to być cykl kursów programowania. Dlaczegóż by nie spróbować sił w czymś nowym, to zawsze zmienia perspektywę i otwiera też na kontakty z ludźmi podobnymi do nas, choć często z innych branż – co znów, zmienia perspektywę.
100 tys. zł
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS