A A+ A++
fot. ITVM

Szpital nr 2 im. dr. T. Boczonia na początku listopada zaczął przekształcać oddział wewnętrzny w covidowy. Tym samym na dwóch piętrach interny w budynku A 32 łóżka, w tym 4 z respiratorami, zostały przeznaczone dla pacjentów z koronawirusem lub podejrzeniem zakażenia. Dlaczego powstanie tego oddziału jest tak kluczowe?

Z problemem pacjentów covidowych szpital boryka się od 8 ostatnich miesięcy. Przez niezdiagnozowanych lub źle oznaczonych pacjentów zdarzały się też paraliże na izbie przyjęć.

– Borykaliśmy się z problemem, jak pacjenta ukierunkować, przekazać w triażu lub ewentualnie leczyć go dalej na terenie szpitala. Teraz mocno narosła ilość pacjentów z COVID-19. W drugiej fali epidemii praktycznie nie ma już możliwości przekazywać pacjentów do innych szpitali – mówi Grzegorz Nowak, dyrektor „Dwójki”.

Już na początku epidemii na jednym z pięter szpital wydzielił strefę żółtą, czerwoną i zieloną, tak aby móc zadbać o bezpieczeństwo pacjentów i personelu. Tylko że wiosną były to zaledwie 3 łóżka covidowe.

– Niestety ilość pacjentów tak drastycznie wzrosła, że musieliśmy zająć drugie piętro interny. Obecnie mamy 32 łóżka, w tym 4 do respiroterapii. Z tego 29 łóżek bezpośrednio pod kątem COVID-19, a 3 łóżka obserwacyjne. W tym momencie mamy obłożenie na poziomie 20-24 łóżek, dlatego mogę uspokoić mieszkańców, że póki co tych łóżek nie zabraknie – dodaje Grzegorz Nowak.

Natomiast zapotrzebowanie na tlen jest w placówce ogromne. Dlatego też na placu szpitalnym ma stanąć 11-tonowy zbiornik z tlenem medycznym, który bezpośrednio zabezpieczy wszystkie stanowiska covidowe.

– W tej chwili nasi pracownicy techniczni niemal przez całą dobę, co 3-4 godziny muszą ręcznie przepinać zespoły butli po to, żeby nie zabrakło tlenu na stanowiskach, czy to w respiroterapii, czy zwykłych łóżkowych. Dzięki tej 11-tonowej butli będziemy w stanie pozyskiwać tlen i przekazywać go przewodami bezpośrednio na oddział – tłumaczy dyrektor.

W środę 18 listopada została podpisana umowa na postawienie zbiornika na terenie szpitala. Jej finalizacja ma nastąpić do 2-3 tygodni. Dyrekcja szpitala ma również zamiar w najbliższym czasie stworzyć sterylizatornię, która nie tylko ułatwi obsługę samego szpitala, ale także może obsługiwać okoliczne NZOZ-y i inne podmioty medyczne naszego miasta.

– Mamy nowoczesny sprzęt, ale brakuje nam w tym momencie środków na inwestycję budowlaną. Będziemy próbowali to własnymi rękami w pewnej części wykonać, a docelowo, jeżeli pozyskamy dotację na wyposażenie tzw. wentylacji z filtrami HEPA, to stworzymy taką nowoczesną, centralną sterylizację – zapewnia Grzegorz Nowak.

Jak widać, szpital stoi przed ogromnymi wyzwaniami. Poza tym przez kolejne miesiące będzie mu towarzyszył epidemiologiczny scenariusz. Póki większość oddziałów działa w trybie ostrodyżurowym. Kiedy zostanie przywrócony oddział wewnętrzny?

– Jeżeli zmniejszy się ilość pacjentów z powikłaniami, to będziemy mogli rozważyć ograniczenie oddziału do jednego piętra, tak aby interna również mogła wrócić do leczenia. Dopiero wtedy będziemy mogli stopniowo wracać do „normalności” – mówi Grzegorz Nowak.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo jest nie tak z defensywą Jagiellonii?
Następny artykułLublin: Cenowa niespodzianka w "dworcowym" przetargu. O kontrakt walczą trzy firmy