A A+ A++

Dlaczego w sosnowieckich Milowicach i w katowickiej Dąbrówce Małej, w Czeladzi i Siemianowicach Śląskich śmierdzi?

***

Wczoraj o godzinie 7:00 pod bramą zakładu przy ul. Milowickiej w Katowicach odbył się protest, który zgromadził mieszkańców Milowic, Dąbrówki Małej, Czeladzi i Siemianowic Śląskich. Zebrani wyrazili swoje oburzenie z powodu nieustannego fetoru, który unosi się nad ich domami i ulicami. Według protestujących, źródłem tego uciążliwego zapachu jest zakład przetwarzania odpadów, znajdujący się przy ul. Milowickiej.

Zakład, do którego zwożone są śmieci z Katowic, pełni funkcję sortowni oraz kompostowni przetwarzającej odpady biologiczne. To właśnie ta część działalności budzi największe kontrowersje. Mieszkańcy okolicznych dzielnic są przekonani, że to rozkładające się odpady biologiczne są przyczyną potwornego fetoru, który od lat uprzykrza im życie.

Jednak władze Katowic oraz kierownictwo zakładu stanowczo odrzucają te zarzuty. Twierdzą, że problem został już rozwiązany dzięki licznym inwestycjom, które miały na celu zlikwidowanie uciążliwości zapachowych. Proces rozkładu odpadów biologicznych odbywa się teraz w zamkniętej hali, a dodatkowe rozwiązania technologiczne mają zapobiegać emisji nieprzyjemnych woni na zewnątrz.

Pomimo tych zapewnień, protestujący mieszkańcy pozostają sceptyczni. Uważają, że działania podjęte przez zakład są nieskuteczne, a fetor nadal rozprzestrzenia się po okolicy. Domagają się zamknięcia zakładu, argumentując, że ich zdrowie i komfort życia są zagrożone.

Problem jednak nie jest tak łatwy do rozwiązania. Pytanie „Co zrobić ze śmieciami?” jest pytaniem, które dotyczy każdej miejscowości w Polsce. W przeszłości śmieci po prostu trafiały na wysypiska, które również były źródłem nieprzyjemnych zapachów. Dziś, choć technologia przetwarzania odpadów jest bardziej zaawansowana, problem nie zniknął.

Z jednej strony, zrozumiałe jest oburzenie mieszkańców, którzy nie chcą żyć w sąsiedztwie odpadów i towarzyszącego im fetoru. Z drugiej strony, trudno ignorować fakt, że wszyscy produkujemy śmieci, które muszą być gdzieś przetwarzane.

Kto ma rację w tym sporze? Czy protestujący mieszkańcy, którzy twierdzą, że wielomilionowe inwestycje nie przyniosły oczekiwanych rezultatów? A może władze Katowic i zarząd zakładu, przekonane, że to nie oni są źródłem problemu, lecz inne firmy działające w okolicy? Odpowiedź na to pytanie wciąż pozostaje otwarta, ale jedno jest pewne – problem fetoru w Milowicach i Dąbrówce Małej nie może być dłużej ignorowany.

Spór ten unaocznia trudności związane z gospodarką odpadami. Wszyscy produkujemy śmieci, ale nikt nie chce mieszkać w ich sąsiedztwie. Potrzebne są rozwiązania, które zapewnią zarówno skuteczne przetwarzanie odpadów, jak i ochronę mieszkańców przed uciążliwościami zapachowymi.

Być może konieczne jest przeprowadzenie niezależnych badań, które jednoznacznie wskażą źródło fetoru. Dopiero wtedy będzie można podjąć odpowiednie kroki, aby rozwiązać ten palący problem.

***

Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.

***

Ważny temat:

***

KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKurs euro spadnie do 4,25 zł? Dolar najtańszy od blisko trzech lat
Następny artykułPrzedostatni wakacyjny weekend w Siemianowicach z SCK pełen atrakcji