„Miejska fontanna stanowiła kluczową wizytówkę włoskiej społeczności XIII stulecia” – tłumaczy John Arnold w pracy poświęconej temu, jak ludzie średniowiecza podchodzili do spraw seksu. – „Była nieodzownym źródłem wody, ale też wyrazem lokalnej tożsamości i na poły formalnym miejscem spotkań”.
Tę w toskańskim miasteczku Massa Marittima zbudowało w 1265 roku, zaraz obok głównego placu targowego. Mniej więcej dziesięć lat później ściany loggi mieszczącej ujęcie wody ozdobiono muralami.
Dwa zniszczały i tylko na zasadzie domniemania pisze się, że pośrodku kompozycji zobrazowana była Dziewica Maryja. Dobrze wiadomo za to, co było po lewej, bo w 2000 roku tamten mural został odsłonięty i odrestaurowany. Jak wyjaśnia prof. Arnold: „średniowieczna gmina [Masa Marittimy] zdecydowała, żeby [w lewym łuku loggi] umieścić drzewo penisowe”.
Z jego gałęzi zwisają penisy
Specjalista z Cambridge opisuje to osobliwe malowidło w następujący sposób:
Mural ma rozmiary mniej więcej 6 na 5 metrów (…). U dołu z prawej strony cztery kobiety stoją spokojnie, pogrążone w rozmowie, podczas gdy czarny ptak wlatuje nad nie z nad prawej krawędzi.
U dołu z lewej cztery kobiety (być może te same kobiety) biją się i kłócą. Dwie walczą o trzymaną torbę, szarpiąc się wzajemnie za włosy, a nad nimi fruwają czarne ptaszyska. Kolejna kobieta jest dźgana od tyłu – przypuszczalnie sodomizowana – przez pozbawionego ciała fallusa.
Czwarta z kobiet sięga do gałęzi owocującego drzewa, które dominuje nad całym obrazem. Z jego gałęzi zwisają penisy: dwadzieścia pięć lub więcej, wszystkie nabrzmiałe i z mosznami, ale oderwane od swych właścicieli.
Inni naukowcy analizujący mural dopowiadają, że w torbie (lub dzbanie?), o którą biją się dwie z kobiet, zapewne także znajdują się męskie członki.
Seksualna perwersja… i walki o „owoce” z drzewa
Zinterpretowanie grafiki nastręcza niemałych trudności. Najbardziej zasłużony badacz muralu, George Ferzoco, uznał go za przykład propagandy politycznej. Zdaniem tego dyrektora Centrum Studiów Toskańskich na Uniwersytecie Leicaster, wpływowe stronnictwo gwelfów zleciło wykonanie grafiki, by oczernić przepędzonych rywali z frakcji gibelinów.
Zdaniem prof. Ferzoco mural pokazywał w czytelny sposób (czytelny przynajmniej dla widzów żyjących w XIII wieku) do czego może doprowadzić powrót do władzy gibelinów – a więc frakcji symbolizowanej przez czarnego orła. Ten miał się skończyć „herezją, seksualną perwersją, społecznymi zaburzeniami i czarnoksięstwem”.
Perwersję ukazano w formie fallusa atakującego od tyłu jedną z obywatelek. Zaburzenia – przez wyrywanie sobie włosów. A czary pod postacią… zabierania mężczyznom penisów.
Hipoteza nie przekonała wszystkich ekspertów. Według jednego z alternatywnych tłumaczeń drzewo symbolizowało płodność i obfitość. Mogło też stanowić swoisty symbol ochronny, alb nawet – mieć wyraz satyryczny.
Kanadyjski badacz Matthew Ryan Smith dopuszcza też interpretację biblijną, wedle której mural ukazuje efekty ulegania diabelskim podszeptom.
Drzewo według męskich wyobrażeń
Rozwiązania zagadki można mnożyć. Tym bardziej, że wyobrażenie z Massa Maritt … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS