Okazuje się, że takie zachowania są efektem połączenia kilku ciekawych czynników.
Czy to oznacza, że nasi psi przyjaciele są ograniczeni umysłowo? Nic z tych rzeczy – psy są jednymi z najbardziej społecznych i przyjacielskich zwierząt na świecie. Doskonale odnajdują się wśród ludzi i potrafią zrozumieć naprawdę bardzo dużo z naszej komunikacji. Czytają nasze gesty, nastroje, ton głosu i znaczenie ludzkiego języka.
Najczęściej to właśnie śmierć naszego psa czy kota jest dla nas pierwszą życiową lekcją na temat tego, czym tak naprawdę jest koniec życia. Nie działa to jednak w drugą stronę.
Odkąd udomowiliśmy psy, a od tego czasu minęły już tysiące lat, psy nie żyją w watahach i nie spotykają się ze śmiercią swoich pobratymców. Teraz to ludzie są psią rodziną i w prostym rachunku zakładając, że pies żyje przeciętnie 14 lat, a człowiek 70, to potrzeba więcej niż kilku psich pokoleń do pierwszej śmierci właściciela. Gdyby psy umiały mówić, to opowieść o śmierci człowieka byłaby czymś z rodzaju znanych nam opowieści o wojnie. Kiedyś, parę pokoleń temu, i tak dalej… My dziś i tak nie potrafimy poczuć “smaku” tamtych czasów. Psy w większości nie mogą mieć po prostu bladego pojęcia o tym, czym jest śmierć właściciela, czy nawet innego zwierzęcia.
W dzisiejszych czasach, hołdujących nauce, lubimy wszystko rozbierać na czynniki pierwsze i doszukiwać się naukowych potwierdzeń dla dobrze znanych nam mechanizmów. W tym przypadku nie jest inaczej, dysponujemy badaniami, które pozwalają nam lepiej zrozumieć psie przywiązanie.
Podekscytowany pies, który dosłyszał już swoich właścicieli, biega od okna do drzwi i v.v., bo czuje, że za chwilę spotka go nagroda. Uczucie, które towarzyszy psu w momencie wywąchania drobiny zapachu swojego właściciela to bardzo intensywna reakcja emocjonalna wywołana w jądrze ogoniastym. Jest to część mózgu, która wpływa na nasz sen, mowę, pamięć czy zdolność uczenia, ale także odpowiada za uczucie “miłości”. Dodając dwa do dwóch, jesteśmy w stanie teraz zrozumieć, dlaczego w obecności kogoś, do kogo pałamy pożądaniem, mamy czasem problem z wykrztuszeniem kilku zgrabnych słów, a kiedy się zakochujemy, nie jesteśmy w stanie się uczyć czy porządnie wyspać. Miłość, jak widać, prowadzi do dysfunkcji w jądrze ogoniastym naszych mózgów. Dlatego właśnie zdarza się, że pod wpływem uroku naszych sympatii tracimy zmysły. Dosłownie.
Psy są bardziej stałe w uczuciach i będą czuć te same silne emocje na przestrzeni całego swojego życia, nawet jeśli rozłąka z człowiekiem będzie trwała bardzo długo.
Ergo
Drogą podsumowania: psy nie rozumieją śmierci, a ponieważ bardzo nas kochają i jesteśmy dla nich nagrodą i prawdziwą miłością, to korzystając ze stałości swoich uczuć będą zawsze na nas czekać, bo przecież ludzie zawsze wracają.
Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS