Koszenie trawy wydaje się być naturalnym elementem pielęgnacji ogrodu czy miejskich terenów zielonych. Jednak coraz więcej ekspertów zwraca uwagę na negatywne skutki zbyt częstego przycinania zieleni. Okazuje się, że rzadsze koszenie może przynieść wiele korzyści – zarówno dla naszego otoczenia, jak i dla środowiska naturalnego.
Intensywne koszenie trawników ma negatywny wpływ na lokalną bioróżnorodność. Krótko przycięta trawa uniemożliwia kwitnienie wielu gatunków roślin, co z kolei odbija się na populacji owadów zapylających. Badania przeprowadzone na przedmieściach Nowego Jorku wykazały, że częste przycinanie trawników znacząco ogranicza proces kwitnienia większości gatunków roślin.
Rzadsze koszenie pozwala na rozwój różnorodnej flory, co przekłada się na zwiększenie liczby gatunków pszczół i innych owadów zapylających. To z kolei ma pozytywny wpływ na cały lokalny ekosystem. Wyższe trawy i kwitnące rośliny stanowią nie tylko źródło pokarmu dla owadów, ale także schronienie dla drobnych zwierząt. Taka różnorodność biologiczna przyczynia się do naturalnej regulacji populacji szkodników, wspiera proces zapylania roślin uprawnych w okolicy i tworzy bardziej stabilny i odporny ekosystem.
Koszenie trawników, zwłaszcza przy użyciu sprzętu spalinowego, przyczynia się do emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Badania wykazały, że spalinowy sprzęt ogrodniczy odpowiada za znaczącą część emisji zanieczyszczeń w miastach. Co więcej, same ścięte rośliny emitują lotne związki organiczne, które mogą przyczynić się do powstawania szkodliwego ozonu przygruntowego.
Bujna zieleń obniża również temperaturę powietrza. Działa jak filtr powietrza, pochłaniający szkodliwe zanieczyszczenia i pyłki. Ponadto, dzięki swojej strukturze i systemowi korzeniowemu, trawa skutecznie spowalnia odpływ wód opadowych, wspierając naturalną retencję i zapobiegając lokalnym podtopieniom.
Wpływ na glebę i gospodarkę wodną
Częste koszenie trawy ma negatywny wpływ na strukturę gleby i gospodarkę wodną. Rośliny, zmuszone do ciągłej regeneracji części nadziemnej, ograniczają rozwój systemu korzeniowego. To z kolei prowadzi do zmniejszenia zdolności gleby do zatrzymywania wody. W efekcie, intensywnie koszone trawniki są bardziej podatne na wysychanie i wymagają częstszego podlewania.
Badania wykazały, że trawa cięta raz w tygodniu może wytworzyć nawet o 75% mniej biomasy korzeni w porównaniu do roślin niekoszonych. Mniejsza ilość korzeni oznacza nie tylko gorsze zatrzymywanie wody, ale także mniejszą stabilizację gleby, co może prowadzić do jej erozji. Ponadto, rzadziej koszone trawniki lepiej radzą sobie w okresach suszy, gdyż dłuższe źdźbła trawy zapewniają lepsze zacienienie gleby, redukując parowanie wody. To z kolei zmniejsza potrzebę nawadniania, co jest szczególnie istotne w kontekście rosnących problemów z dostępnością wody w wielu regionach.
Kiedy i jak kosić trawę?
Mimo tych wszystkich negatywnych skutków, całkowita rezygnacja z koszenia trawy nie zawsze jest możliwa czy pożądana. Jak zatem znaleźć złoty środek?
- Podniesienie wysokości koszenia – ustawienie ostrzy kosiarki na wyższą pozycję (7-10 cm) pozwoli na utrzymanie dłuższych źdźbeł, co korzystnie wpłynie na kondycję trawnika.
- Unikanie koszenia w upały – wysokie temperatury dodatkowo stresują rośliny, dlatego warto wstrzymać się z koszeniem podczas fal upałów.
- Pozostawianie fragmentów niekoszonych – tworzenie “dzikich zakątków” w ogrodzie pozwoli na rozwój różnorodnej flory i fauny.
Ograniczenie częstotliwości koszenia trawy może przynieść wiele korzyści – od oszczędności czasu i pieniędzy, przez poprawę kondycji trawnika, aż po pozytywny wpływ na środowisko naturalne. Warto zastanowić się, czy nasz trawnik rzeczywiście musi przypominać idealnie przystrzyżony dywan, czy może lepiej pozwolić naturze działać swoim rytmem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS