A A+ A++

Żołnierze z Korei Północnej nie mają doświadczenia w walce i mogą nie wnieść istotnej wartości na froncie. W dodatku jest ryzyko dezercji albo stania się jeńcami wojsk ukraińskich. Ale Rosja ma inne możliwości wykorzystania ich na swoje potrzeby – mówi w rozmowie z “Newsweekiem” Oskar Pietrewicz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, autor książki “Spór o Koreę”, którego pytamy o coraz bliższą współpracę Władimira Putina z Kim Dzong Unem.

Oskar Pietrewicz: Kierunek obwodu kurskiego jest faktycznie wymieniany jako najbardziej prawdopodobne miejsce, gdzie faktycznie już trafili Koreańczycy z północy. Ale czy na pewno trafili tam do walk? Tutaj jeszcze ciągle stawiałbym duży znak zapytania. Ani komunikaty ukraińskie, ani południowokoreańskie, ani najnowsze natowskie jednoznacznie nie wskazują na to, że żołnierze północnokoreańscy będą wysłani do walk. Mówię o tym dlatego, że tak naprawdę mogą być oddelegowani do innych zadań, na przykład do osłaniania tyłów, na przykład do wojsk inżynieryjnych, które zajęłyby się odbudową infrastruktury wojskowej czy kolejowej służącej transportowi dostaw na front. Zwłaszcza że tutaj akurat mogliby wnieść istotną wartość, odciążając Rosjan, którzy mogliby być przekierowani na front. A Koreańczycy mogliby działać na tyłach, niekoniecznie wchodząc w bezpośrednie walki z wojskami ukraińskimi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJakie są najczęstsze przyczyny osteoporozy? Sprawdź najważniejsze informacje
Następny artykułKraków: Jaka pogoda na dziś? Prognoza w dniu 30.10.2024