Katarzyna Golańska, była koordynatorka w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu, szykuje się na sądowy spór z dyrektorem stacji. W sądzie toczy się sprawa o uchylenie nagany, którą ją ukarano. Złożyła także pozew o przywrócenie jej do pracy. Uważa, że została zwolniona z zemsty.
– Nie wiem, jakie naprawdę były powody zwolnienia mnie z pracy. Oficjalnie dlatego, że moje stanowisko zlikwidowano. Uważam, że była inna przyczyna, że chodziło o to, że powiedziałam prawdę w sądzie w sprawie zwolnionych ratowników – mówi Katarzyna Golańska. Ostatnie lata przepracowała w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu. Do jej obowiązków należało zarządzanie zespołami ratowników, rozpisywanie ich na dyżury, wydawanie leków i sprzętu do karetek. – Nieźle sobie z tym radziłam, dogadywałam się z ratownikami, dostawałam nagrody od szefa. Gdy w Jarosławiu trzeba było zorganizować pracę, bo ratownicy chorowali, zrobiłam to – wyjaśnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS