A A+ A++
Przed premierą dzisiaj, 16:07

Torchlight 3 to nie jest gra wybitna, ale zdecydowanie nie zasługuje na takie wiadro jadu, jakie się na nią wylało podczas debiutu na Steamie w ramach Wczesnego Dostępu. Niemniej w tej tonie niepochlebnych opinii kryje się ziarno lub dwa prawdy.

Zapowiadana premiera gry: 2021.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Fani hack’n’slashy z pewnością kojarzą serię Torchlight. To taka bardziej kreskówkowa i zdecydowanie niepoważna alternatywa dla Diablo. Jeśli ktoś chciał się po prostu dobrze bawić, a preferował bajkową szatę graficzną, sięgał po jej pierwszą lub drugą część. Marzenia o trzeciej odsłonie legły w gruzach, kiedy okazało się, że Runic Games zbankrutowało. Pewną nadzieję dała jednak ekipa Echtra Games, w szeregach której znaleźli się byli pracownicy owego studia.

Zapowiedziano wydanie gry Torchlight Frontiers pod patronatem Perfect World Entertainment. Frontiers miało być nowym podejściem do marki, wprowadzić elementy MMO, a całość miała być dostępna za darmo, jako pozycja sieciowa. Co z tego wyszło?

Czym byłby hack’n’slash bez przerośniętego pająka?

Miało być za darmo, ale jednak nie jest

Deweloperzy w pewnym momencie zmienili zdanie. Tak po prostu – Torchlight Frontiers zmienił się w Torchlighta 3. Z gry free-to-play postanowiono zrobić tytuł buy-to-play. Zapowiedziano rezygnację z aspektów MMO i wprowadzenie opcji grania offline. Nic zatem dziwnego, że po niespodziewanym debiucie w programie Early Access na Steamie na Torchlighta 3 spadł grad negatywnych recenzji. Wszak obiecywano jedno, a dostarczono coś innego – i w dodatku trzeba jeszcze za to płacić!

Czytając recenzje, nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że piszące je osoby nie oceniały samej gry, a jedynie decyzję deweloperów. Nie twierdzę oczywiście, że Torchlightowi 3 nie można nic zarzucić – co to, to nie! Zresztą zaraz sami się o tym przekonacie. Zwracam jednak uwagę, że zamieszanie wokół tej produkcji jest zwyczajnie niepotrzebne i warto brać poprawkę na niektóre opinie. Ciężko bowiem traktować poważnie wypowiedź kogoś, kto grał 40 minut i jako główny mankament podaje obecność jedynie trzech petów w grze. Tak, w Torchlighcie 3 mamy na starcie trzy zwierzaki do wyboru, a kolejne zdobywamy wraz z rozwojem fabuły.

Dlaczego gracze znienawidzili Torchlight 3? - ilustracja #2

Smoczy pupilek z własnymi umiejętnościami!

Aby się jednak o tym przekonać, trzeba zagrać. Rozumiem, że to problematyczne w momencie, gdy serwery są niedostępne, a taka bolączka przez pierwsze dwa dni trapiła Torchlighta 3. Co jest o tyle zabawne, że obiecano tryb offline, którego właściwie nie ma i wszyscy zmuszeni są do zabawy sieciowej z obowiązkowym dostępem do internetu.

TORCHLIGHT 3 VS RECENZJE NA STEAMIE

W chwili pisania tego tekstu Torchlight 3 nieco poprawił swoją sytuację na Steamie, ale wciąż jest mocno krytykowany. Z 2350 recenzji jedynie 36% jest pozytywnych, co przekłada się na wynik „w większości negatywne”. Czy pozycja ta faktycznie zasłużyła na taką ocenę? Cóż, zdecydowanie nie spełnia oczekiwań, jakie można było pokładać w kontynuacji serii Torchlight. Do tego deweloper zmienił model płatności, a sama gra dużo się nie rozwinęła od czasów alfy. Z drugiej strony jednak to wciąż nie aż tak zły tytuł, jak niektórzy próbują go przedstawić.

Dlaczego gracze znienawidzili Torchlight 3? - ilustracja #3

Jakoś tak pusto.

Miało nie być MMO, ale jednak jest

Echtra Games zapewniło, że Torchlight 3 nie będzie Torchlightem Frontiers. Zmodyfikowana wersja gry miała zostać pozbawiona elementów MMO, otrzymać fabułę oraz inne rozwiązania, za które fani pokochali tę serię. Na ten moment powiem szczerze – praktycznie nic się nie zmieniło. Testowałem wersję alfa Torchlighta Frontiers i wczesny dostęp Torchlighta 3 i zapewniam, że poza paroma poprawkami w drzewkach umiejętności to wciąż ten sam tytuł.

Być może w przyszłości deweloperzy zarzucą nas ogromną ilością zawartości i wprowadzą zmiany, dzięki którym Torchlight 3 zasłuży na swoją nazwę, ale na ten moment gra przypomina spin-off serii, a nie pełnoprawną kontynuację. W moich oczach to nadal Torchlight Frontiers, czyli okrojony hack’n’slash, którego od biedy można nazwać ubogim klonem Diablo 3 lub Torchlighta 2.

Dlaczego gracze znienawidzili Torchlight 3? - ilustracja #4

Spotkałem innego gracza! I co? I nic…

Na pierwszy rzut oka można nawet odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z produkcją mobilną, i nie zdziwiłbym się, gdyby gra wkrótce zawędrowała na Nintendo Switch czy na smartfony z Androidem lub iOS-em. Absolutnie nie traktuję tego jako wady – to jedynie potwierdza, że Torchlight 3 na ten moment jest bardzo prosty i ubogi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJaponia. Reuters: Poruszenie po zaobserwowaniu białego obiektu na niebie
Następny artykułBlack Sabbath wypuścił specjalne koszulki zainspirowane Tomem Morello [FOTO]