A A+ A++

– Nikt z nas nie jest cudotwórcą, ani państwo, ani ja, a niestety mamy już faktury inwestycyjne, które musimy zapłacić. Na przykład fakturę za nakładki – wkład własny. Nie mamy już w tej chwili z czego jej uregulować. Nie wyobrażam sobie nie opłacić jakiejkolwiek faktury, zusów, wypłat dla pracowników – mówiła skarbniczka gminy Gąsawa Genowefa Bocian, argumentując konieczność emisji obligacji.

Większość radnych Rady Miejskiej w Gąsawie biorących udział w łączonym posiedzeniu komisji, nie kryła zdziwienia faktem wprowadzenia do porządku obrad podpunktu dotyczącego kilkumilionowej emisji obligacji komunalnych. Wprowadzenia do tematu podjęła się skarbniczka gminy Genowefa Bocian. Przypomniała, że samorządy mogą emitować papiery wartościowe wyłącznie w czterech celach: na pokrycie występującego w ciągu roku deficytu przejściowego, na finansowanie planowanego deficytu, spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu emisji papierów wartościowych oraz zaciągniętych pożyczek i kredytów, a także na wyprzedzające finansowanie działań dotowanych ze środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej. 

Najnowszy projekt uchwały określa emisję obligacji w kwocie 5.820.000 zł, które w przypadku gminy Gąsawy miałyby posłużyć na sfinansowanie tegorocznego przejściowego deficytu oraz planowanego deficytu, w związku z realizacją zadań majątkowych. Wykup obligacji nastąpiłby w latach 2031-2035, a ich emisja zaplanowana została w trzech seriach – 1,8 mln i 2 razy po 2 mln. – Jest to tak naprawdę bezpieczniejsze, ponieważ możemy wyemitować jedną serię, dwie, trzy. Możemy też nie emitować wcale – mówiła Genowefa Bocian. Zaznaczyła też, że emisja jednej serii wiąże się z kosztami dla gminy w wysokości ok. 1.000 zł. Oprócz tego pokryć należało będzie również wynagrodzenie biura maklerskiego, które przeprowadzi operację – ok. 20.000 zł netto. 

Radny Artur Mrówczyński zauważył, że temat obligacji dyskutowany był już w poprzedniej kadencji, gdzie stwierdzono zgodnie, że lepszym i korzystniejszym rozwiązaniem jest kredyt ze wskazaniem danego celu. – Na co konkretnie to miałoby być wypuszczone? To jest duża kwota, która spowodowałaby wzrost zadłużenia o 100% – dociekał radny. 

Skarbniczka powtórzyła, że niespełna 6 mln złotych potrzebnych jest na wyrównanie braków w budżecie. Zaznaczyła, że decyzja o tak dużym deficycie została podjęta już podczas jego konstruowania. Początkowo był on nieco mniejszy, jednak wzrósł z powodu rezygnacji ze sprzedaży nieruchomości gminnej w Ostrówcach. Dlaczego obligacje, a nie kredyt? Genowefa Bocian wyjaśniła, że aktualnie zaciąganie zadłużenia w banku będzie dużo bardziej obciążające, a ponadto, żaden z nich nie da gminie możliwości odroczenia spłaty na tak długi okres. Doprecyzowała również, że deficyt wygenerowany został przez konieczność zabezpieczenia wkładu własnego do inwestycji, których w tym roku jest i będzie realizowanych dużo (za ok. 50 mln, wliczając tzw. geotermię). Oprócz tego wpływ na braki w budżecie ma także fundusz sołecki.

 Artur Mrówczyński zasugerował z kolei, że jesienią do jednostek samorządu terytorialnego wróci PIT 4, który w przypadku gminy Gąsawa wynosił będzie ok. 3 mln zł, a co za tym idzie, częściowo pokryje występujące braki. Burmistrz Jacek Superczyński podkreślił, że wypuścić można tylko jedną serię obligacji, natomiast uchwała nie zobowiązuje do wyemitowania wszystkich trzech. Otwiera tylko takie możliwości. 

Radny Jacek Mielcarzewicz przyznał, że nie widzi celowości podjęcia takiej decyzji, tym bardziej, że deficyt występował każdego roku i zawsze udawało się złagodzić jego skutki, bez sięgania po ostateczność. Zauważył, że emisja obligacji wiąże się też z oprocentowaniem. – To bardzo poważna sprawa. Byłbym bardzo ostrożny i proponuję, żeby ten punkt przełożyć na odrębne posiedzenie komisji. Żebyśmy zrozumieli i dowiedzieli się dokładnie, na co mamy to wydać, jakim kosztem – mówił. Podobnego zdania był radny Roman Szczęsny i Mariusz Kazik, który poprosił o przygotowanie szczegółowej analizy, m.in. wydatków, planów inwestycyjnych, kosztów pracowniczych i zobowiązań gminy. Złożył wniosek formalny o zwołanie posiedzenia komisji, poświęconego stricte temu zagadnieniu w późniejszym czasie.  

– Konstruując projekt budżetu podjęliśmy decyzję, że zrealizujemy takie, a nie inne wydatki. Brakowało na to dochodów. Mamy więc pełne prawo finansować to deficytem. Niestety dochody nie były dużo podwyższone – o 8% wzrosły wszelkie podatki. Z perspektywy mieszkańca bardzo się cieszę, ale patrząc ze strony finansów publicznych są niestety braki (…) – mówiła skarbniczka, dodając, że samorządowi zaczyna brakować pieniędzy na bieżące regulowanie zobowiązań. Niepłacenie faktur zakończyć się może naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. 

Za wnioskiem radnego Mariusza Kazika, dotyczącym zwołania odrębnego posiedzenie komisji pozytywnie opowiedzieli się prawie wszyscy obecni radni. Od głosu wstrzymały się tylko Agnieszka Wyrwas oraz Magdalena Czekała. 

Justyna Kulpińska

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe „L’Osservatore Romano”: o czym warto wiedzieć przed Jubileuszem 2025
Następny artykułW Polsce rusza pilotaż płacenia za zakupy za pomocą spojrzenia