„Tak, jak wówczas w Częstochowie, «Wujek» pozostaje «Wujkiem», a nasza głowa jak to zrobić, żeby pokonać odległość pomiędzy Krakowem a Rzymem. I utrzymywaliśmy kontakt taki, jaki się dało, bo to były jeszcze wiadomo jakie czasy. Z tą korespondencją to też nie zawsze było łatwo, ale pisaliśmy listy i podawaliśmy te listy przez kogoś, kto jechał do Rzymu, czyli okazjonalnie, albo czasem niosło się list do kurii z prośbą, aby włączyć go do poczty papieskiej – podkreśla w wywiadzie dla Radia Watykańskiego pani Danuta Rybicka. – Nie było listu, nie było słowa, na które nie byłoby odpowiedzi, na wszystkie były. Przychodziły też taką drogą lub przez kogoś znajomego, kto przywiózł z Rzymu, albo w kurii odbierało się taki list. Kto mógł ten odwiedzał. Z naszego grona wyrosło kilku profesorów, którzy także udzielali się na arenie międzynarodowej. Jak jechali za granicę, no to wtedy zawsze starali się wstąpić także do Watykanu, do «Wujka». Pierwsze odwiedziny «Środowiska» miały miejsce w 1981 roku. Trzeba było mieć paszporty i dolary, których nie wolno było mieć oficjalnie, ale trzeba je było posiadać. Część pojechała autokarem, a część prywatnymi samochodami. Wtedy odbyło się pierwsze ognisko w ogrodach w Castel Gandolfo.“
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS