CZYTAJ TAKŻE: Kiełbasa wyborcza według Muska. Miliarder rozdaje milion dolarów dziennie za podpisanie jego petycji. Prawnik: „To całkowicie nielegalne”
Czy teraz konsekwencje zwycięstwa Trumpa mogą być równie drastyczne dla Europy i świata?
Mówiąc najkrócej, ponowny wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych to zła perspektywa dla sytuacji międzynarodowej, w tym relacji transatlantyckich, stanowiących główny filar bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego regionu. Uzasadnienie dla tej tezy to przede wszystkim bardzo złe doświadczenie prezydentury Trumpa w latach 2017-2021, zdominowanej jego nieprzewidywalnością, traktowaniem relacji międzynarodowych, w tym stosunków z partnerami i sojusznikami, w sposób transakcyjny, czyli stawianie na pierwszym miejscu wąskiego interesu amerykańskiego, narcystycznym rysem osobowościowym Trumpa, brakiem poszanowania dla standardów, zasad i wartości, obecnych dotąd w relacjach USA z sojusznikami itd.
Sądzi Pani, że jeśli Trump ponownie zostanie wybrany to się nie zmieni, że te rysy nadal będą tak widoczne?
Te rysy prezydentury Trumpa, po jego powrocie do Białego Domu, pozostaną obecne, tylko „jeszcze bardziej”, ponieważ tym razem Trump nie będzie się musiał liczyć z żadnymi ograniczeniami czy hamulcami, jakie wymusza np. troska o reelekcję. Wiele jego działań będzie powodowane chęcią zemsty lub odegrania się, a także podejmowanych pod wpływem emocjonalnego impulsu. Kierowanie się takimi przesłankami nie służy racjonalnym decyzjom.
Wielką niewiadomą, ale też zagrożeniem będzie dobór ekipy tworzącej jego administrację. W latach 2017-2021 wśród współpracowników Trumpa byli politycy wiarygodni i przewidywalni, jak choćby sekretarz obrony generał Jim Mattis czy generał Herbert McMaster jako szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ale większość z tej rozważnej grupy członków administracji odeszła wcześniej z urzędów, nie mogąc współpracować z Trumpem. Można przewidywać, że tym razem w administracji znajdą się „miernoty”, zainteresowane głównie robieniem kariery, a nie interesem państwowym – we właściwym tego słowa rozumieniu – czy kwestią bezpieczeństwa międzynarodowego, co dla takiego mocarstwa jak USA powinno być jednym z głównych priorytetów. Znając niestandardowe – czytaj: łamiące praworządność – działania Trumpa, można się obawiać, czy jakiekolwiek bezpieczniki amerykańskiej demokracji zadziałają.
CZYTAJ TAKŻE: Te wybory to batalia amerykańskiej klasy średniej z korporacjami. Czy USA chcą być jak Europa?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS