A A+ A++

Fot. Kamil Peszat

Termometry nie pokazują mniej niż 20 stopni Celsjusza, a to oznacza, że sezon letni w pełni. Lipiec i sierpień to nie tylko czas wakacyjnych wyjazdów, ale też szukania sposobów na radzenie sobie z upałami w mieście. Lody dla ochłody – to jedno z niezawodnych rozwiązań, kiedy upał daje się we znaki.

Lodowe rzemiosło

Oferty współczesnych lodziarni są niezwykle szerokie. Skosztować można nie tylko „tradycyjnego trio”, czyli truskawki, śmietanki i czekolady, ale całej gamy smaków i połączeń, na które trudno wpaść samemu. Część lodowych smaków opiera się na znanych słodkościach, jak batony marki Kinder, ciasteczka Oreo czy wafelki Knoppers. Inna grupa mroźnych produktów to typowe i te mniej standardowe połączenia smakowe, jak cytryna z bazylią, mascarpone z jagodami czy fistaszki z owocami leśnymi lub zielona herbata z brzoskwinią. W lodowych smakach ogranicza właściwie tylko wyobraźnia, poparta opinią klientów. Tych nie brakuje, choć jak się okazuje, największy „lodowy boom” przypada na maj, kiedy temperatury są przyjemne, ale znośne, a spacerowicze spragnieni są mroźnego przysmaku po długiej zimie. Nie oznacza to jednak, że okres wakacji jest spokojny. O prowadzeniu lodowego biznesu udało nam się porozmawiać z jednym z właścicieli sieci Lodowato.

– Tegoroczny sezon jest bardzo udany, dzieje się od rana do wieczora. Nasze wyroby cieszą się popularnością, a produkowane są na zasadzie „czystej etykiety”, z naturalnych składników, bez zbędnych i sztucznych ulepszaczy. Sam proces wytwarzania lodów jest ciekawy i trochę „dziki”. Najpierw należy podgrzać przygotowaną mieszankę do temperatury 85 stopni na plusie, by następnie schłodzić ją do 4 stopni. Wówczas następuje etap pasteryzacji i dojrzewania. Kolejnym krokiem jest frezowanie, kiedy doprowadzamy lody do ujemnej temperatury. Następnie trafiają do szafy chłodniczej, gdzie osiągają odpowiednią temperaturę i tężeją. Lody podajemy bowiem w temperaturze -13℃  – mówi Tomasz Bzdyra. – Inspiracje do nowych kombinacji smakowych czerpiemy głównie z podróży. Staramy się także odtwarzać różne smaki, które przypominają konkretne desery, jak na przykład śląska szpajza. Zdarza się również, że to klienci wychodzą z jakąś propozycją. Tak było z lodami o smaku mango i kokosa, o które ubiegała się jedna z naszych klientek – dodaje.

Wyjątkową propozycją są lody dla… psów, których Lodowato jest dystrybutorem. Mroźny przysmak dla czworonogów występuje – podobnie jak dla ludzi – w różnych smakach, jak na przykład kaczka czy orzech.

– Cieszą się ogromną popularnością. Zresztą nie ma chyba lepszego zakończenia spaceru ze swoim czworonożnym przyjacielem niż porcja lodów dla każdego – przyznaje Tomasz Bzdyra.

Inną, równie popularną siecią lodów rzemieślniczych na terenie Tychów, jest lodziarnia GRAMY.

– Mam wrażenie, że obecny sezon przynosi dwa razy więcej klientów niż ubiegłoroczny – opowiedziała nam ekspedientka w jednym z punktów GRAMY.  – Dużą popularnością cieszą się sorbety, które orzeźwiają w czasie upalnej pogody. Oprócz rześkiego smaku, zachęcają ich jasne i soczyste kolory, a także kawałki prawdziwych owoców w środku. Dają klientom pewność, że lody robione są z naturalnych składników. Inną tendencją, jaką mogłam zauważyć jest fakt, że seniorzy gustują w lodach o wyrazistym smaku, czekoladowych, mlecznych czy kawowych, z kolei hitem wśród młodszej klienteli są lody o smaku ciasteczek Oreo – dodała.

Tradycyjnie zimne

Obok nowoczesnych lodziarni, w mieście nie brakuje lokali z wieloletnią tradycją, w których lody produkuje się od pokoleń. Jedną z nich jest Cukiernia Lodziarnia Fabian, która od ponad 40 lat dostarcza tyszanom słodkości.

– W naszej ofercie nie brakuje zarówno klasycznych smaków, jak i nowych kombinacji. W czasie upałów większość klientów wybiera sorbety. Młodsi klienci z chęcią kosztują niecodziennych smaków, natomiast seniorzy wolą klasykę. Dzięki temu, że lody produkujemy na miejscu, możemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów, dlatego w ofercie posiadamy na przykład lody bez laktozy, o które często jesteśmy pytani. Cieszymy się, że Fabiana odwiedzają całe pokolenia – usłyszeliśmy w punkcie w rejonie OW Paprocany.

Nieustannie od 1976 roku w Tychach działa także Cypisek. To mała lodziarnia, w której rodzinny interes prowadzony jest z pasją.

– Moja mama zaczyna pracę około 4-5 rano, by móc przygotować świeże lody dla mieszkańców. Oprócz klasycznych stałych smaków, szukamy różnych połączeń, które mogą zasmakować klientom. Część z nich to odtworzenie deserów z młodości mamy, jak na przykład krem sułtański, a niektóre powstają… przez przypadek. Tak było z lodami jogurtowo-chałwowymi, które nieumyślnie zostały zmieszane, a wyszła prawdziwa „petarda smakowa”. Oferta Cypiska jest codziennie inna, dlatego warto podejść, by przekonać się, co udało się wymyślić mojej mamie danego dnia – usłyszeliśmy w lodziarni.

Zdrowy wybór

Produkcja lodów musi odbywać się w odpowiednich warunkach. Podstawą jest czystość i higiena, a także dezynfekcja urządzeń i powierzchni produkcyjnych. O bezpieczeństwo miłośników mroźnego przysmaku dba sanepid, który wykonuje regularne kontrole lodziarni. W doniesieniach medialnych z całego kraju pojawiają się wieści o zamykaniu niektórych lokali, ze względu na wykrycie groźnych bakterii. W ubiegłym tygodniu kontrole wykonano w województwie wielkopolskim, gdzie w wyniku badań trzy zakłady musiały wstrzymać produkcje. Podobne sytuacje mają miejsce nad morzem, gdzie odpoczywa spora część urlopowiczów. Na szczęście co do żadnej z „tyskich” lodziarni sanepid nie opublikował komunikatu.

„Sprzedawca jest zobowiązany udostępnić nam skład oferowanych produktów przed dokonaniem przez nas wyboru smaku i zakupem konkretnych lodów. Może to zrobić na etykiecie cenowej lub ze względu na jej ograniczoną powierzchnię przygotować swego rodzaju katalog, w którym każdy konsument łatwo zidentyfikuje i odnajdzie swój wybrany smak i bez problemu odczyta informacje o składzie, w tym ewentualnych alergenach. Zasada ta ma zastosowanie również do wszystkich elementów towarzyszącym lodom, czyli wafelków, posypek, sosów czy polew. Nazwa produktu powinna być tak skonstruowana, żeby odzwierciedlać skład. Przy założeniu, że nie trafiliśmy do pracowni Gargamela, który z małych niebieskich ludków robi mrożone pyszności, to nazwa lodów smerf nic nam nie mówi. Podobnie nazwy, takie jak guma balonowa, pikachu czy wata cukrowa są niewystarczające. Z kolei, gdy w nazwie lodów użyto określenia śmietankowe, powinniśmy oczekiwać lodów, w produkcji których podstawowym surowcem była śmietanka i do których nie dodano tłuszczu niemlecznego. Zwróćmy uwagę również na nazwy takie, jak truskawkowe i o smaku truskawkowym. Te pierwsze powinny być zrobione przy użyciu owoców, a w drugich smak i zapach lodów pochodzi od zastosowanego aromatu, a nie owocu. Stosowanie określeń typu manufaktura, rzemieślnicze, naturalne odnosi się do stosowanych surowców, a także metod wytwarzania. Tego typu określenia stoją w kontrze do przemysłowej, masowej produkcji. Od lodów sprzedawanych pod takimi szyldami powinniśmy oczekiwać jak najmniej przetworzonych składników oraz braku aromatów czy barwników. Smak i barwa lodów naturalnych/ rzemieślniczych nie mogą być podbijane aromatami i barwnikami. Trudno nazwać naturalnymi lody powstałe z proszku wymieszanego z wodą. Zwracajmy więc uwagę na skład takich lodów – czy zawierają mleko lub śmietankę, świeże dodatki smakowe, np. owoce, miętę lub orzechy i czy nie są słodzone syropem glukozowo-fruktozowym. Ważna jest również barwa tych lodów – można zakładać, że im intensywniejszy kolor, tym dalej od wszelkiej naturalności” – czytamy w komunikacie Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Lody są zdrowym przysmakiem. Jak dowodzą badania, zawarty w nich tryptofan (aminokwas) wspomaga wydzielanie melatoniny, czyli hormonu, który reguluje nasz rytm dobowy. Zjedzenie ich wieczorem, pomaga wyciszyć organizm. Lody mogą zadziałać jak okład przeciwobrzękowy na stan zapalny gardła. Ponadto zwiększają odporność, ponieważ niejako zmuszają organizm do nagłej zmiany temperatur. Naturalne sorbety są źródłem witamin, z kolei te oparte na mleku zawierają wapń, który nie tylko wspomaga układ kostny, ale też reguluje ciśnienie krwi. Poza tym lody zwyczajnie… poprawiają humor! W czasie ich konsumpcji, organizm wytwarza serotoninę, czyli hormon szczęścia.

W czasie letniego spaceru warto więc wstąpić do jednej z lodziarni na terenie Tychów i podarować sobie trochę „mroźnego szczęścia”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKiedy grają siatkarze na olimpiadzie?
Następny artykułEmocjonalne wyznanie zaatakowanej dziennikarki: Poczułam się sponiewierana