Materiał powstał we współpracy z Grupą PKP
Kolej jest kluczowym zasobem w czasie prowadzenia działań wojennych. – Koleją dowozi się żołnierzy, sprzęt, amunicję, żywność, ewakuuje rannych i kobiety oraz dzieci. Gdy ukraińscy uchodźcy zobaczyli polskich kolejarzy, wiedzieli, że są bezpieczni – przypomniał sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Maciej Małecki. – Nikt nie ma wątpliwości, że kolej musi być w rękach państwa polskiego, że decyzja o wyprzedaży PKP Energetyka obniżyła bezpieczeństwo państwa polskiego. Repolonizacja tej spółki przez PGE to zwiększenie bezpieczeństwa państwa. Rząd przygotował kolej na najtrudniejsze wyzwania. Nie chcę wchodzić w dywagacje jak trudno byłoby kolejarzom ratować uchodźców z Ukrainy i pomagać w utrzymaniu polskiego państwa, gdyby PKP Intercity zostało wyprzedane, zostało dokończone wyprzedawanie PKP Cargo i gdyby PKP Energetyka trafiła w nieodpowiedzialne ręce i gdybyśmy mieli „zagłodzone” polskie zakłady kolejowe. Dlatego rząd Prawa i Sprawiedliwości tak mocno stawia sprawę obrony polskiej kolei i stoi w obronie polskiej własności – podkreśla Maciej Małecki.
Najważniejszy jest człowiek
Prezes PKP SA i przewodniczący Międzynarodowego Związku Kolei Krzysztof Mamiński zapewnia, że luty ubiegłego roku przekonał wszystkich, że najważniejszy jest człowiek. – Kolejarz, który na dworcu w Przemyślu opiekował się uchodźcą jak i człowiek, który z drugiego końca Polski przyjechał prywatnym samochodem, aby zaprosić uchodźców do domu. Człowiek, który podawał im zupę, przynosił ubrania. W wielu wypadkach tym człowiekiem był polski kolejarz. To duma być w takiej firmie, to duma spotykać się z tak wspaniałymi ludźmi i korzystać z ich doświadczenia. To duma ich chwalić, choć oni nawet tego nie oczekują. To jest największa radość w tym dramatycznym momencie – podkreśla Krzysztof Mamiński.
Przypomina, że miał okazję obejrzeć dramatyczne sceny w towarzystwie ministrów transportu, gdy wspólnie pojechali na granicę w Korczowie. – Choć dużo w życiu przeżyłem, gdy zobaczyłem te kobiety z dziećmi i małą walizeczką z całym dorobkiem życia, przechodzącymi do Polski, nie było mocarza, żeby nie płakał. To lekcja na całe życie – przyznaje Krzysztof Mamiński.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wspomina, że polskie spółki przewozowe i zarządca infrastruktury zdawali sobie sprawę z konsekwencji agresji oraz na ile kolej może być przydatna. – Dwa dni po napaści Rosji na Ukrainę pociągiem specjalnym przekroczyłem granicę i w Mościskach widziałem, jak duże rzesze uchodźców zmierzały ku polskiej granicy. Dzięki zaangażowaniu rządu i samorządów oraz determinacji polskich kolejarzy, a także ludzi dobrej woli zarządziliśmy tym kryzysem migracyjnym. To było prawie 2400 wzmocnionych wagonami pociągów, dodatkowo 270 pociągów PKP Intercity i ponad 370 pociągów innych przewoźników kolejowych – wylicza minister Andrzej Adamczyk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS