A A+ A++

Pod koniec listopada w kościele pw. NMP Matki Kościoła po raz czwarty stanęła Świąteczna Choinka Dobroci. Na jej gałązkach zawisły bombki-prośby od rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji. Chętni, chcący zrobić dla nich coś dobrego, mogli zdjąć jedną z ozdób i kupić to, co znalazło się na załączonej do niej liście. Organizator akcji, schola Nutki Chwały, właśnie podsumowała działania. Udało się obdarować wszystkich potrzebujących, a nawet zrobić dużo więcej.

Na świątecznym drzewku zawisły 103 bombki w trzech kolorach. Czerwona oznaczała prezent nieprzekraczający wartości 300 zł, srebrna – 600 zł, a złota – 1000 zł. Wszystkie szybko znalazły nowych właścicieli, którzy kupili, m. in.: artykuły spożywcze, środki chemiczne, odzież, obuwie zimowe, artykuły dla niemowląt, pościel, mikrofalówkę, krzesło do biurka oraz żelazko. W ten sposób pomoc dotarła do 60 rodzin. Jej łączna wartość to 50 tys. zł.

Paczki pełne najbardziej niezbędnych rzeczy trafiły do potrzebujących jeszcze przed świętami. Ich domy odwiedziło 21 wolontariuszy, a całą akcję koordynowała Barbara Dyś.

Najważniejsza jest życzliwość

Wręczanie upominków to dla wszystkich zawsze ogromne przeżycie. Postanowiliśmy zapytać tych, którzy odwiedzili rodziny z prezentami, o to, jak wspominają ten dzień i co dał im udział w akcji. Historie oraz przeżycia, o których nam opowiedzieli są naprawdę wzruszające.

– Oprócz mega radości i uśmiechów, zaskoczyły mnie, ale też ujęły słowa pewnego pana. „A komu mam podziękować? Jak mogę to zrobić?” – zapytał. „Niech się Pan za nas pomodli” – odpowiedziałem. „Pomodlę się, na pewno, byłem u spowiedzi i komunii. Dziękuję”. Dobro robi wielką robotę – opowiada wolontariusz Krzysiek.  

– Trzy tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia trafiłam przez przypadek do dwójki niepełnosprawnych młodych ludzi. W trakcie bardzo sympatycznej rozmowy opowiedzieli mi trochę o swoim życiu. Byłam zszokowana trudnościami, z jakimi borykają się na co dzień. Oboje są niewidomi, ale bardzo życzliwi i zaradni, jednakże taka niepełnosprawność bardzo ogranicza im normalne funkcjonowanie. Zwykłe, codzienne czynności, nad którymi my się nawet nie zastanawiamy, jak na przykład zrobienie i przyniesienie do domu zakupów czy gotowanie, sprawiają im problem. Kiedy uświadomiłam sobie z czym się mierzą, postanowiłam zgłosić ich do Świątecznej Choinki Dobroci. Darczyńcy okazali się wspaniali. Jeden z nich, pomimo swojej poważnej choroby, wykazał się niezwykłą hojnością i podarował tym państwu naprawdę ogrom potrzebnych produktów. Wartość bombki została przekroczona kilkukrotnie, co było widać po ilości zawiezionych przez nas zakupów. Radości i wzruszeniom nie było końca. Nasze dzieci także bardzo zaangażowały się w pomoc i mocno to przeżyły. Uświadomiliśmy sobie, że nasze problemy w porównaniu z problemami tych ludzi, tak naprawdę są niczym. Dla nas wszystkich była to świetna lekcja pokory i otwarcia się na drugiego człowieka – wspomina swoją historię wolontariuszka Ania.

– Z tej edycji w mojej pamięci i sercu pozostanie bombka „na cito”. Tydzień przed Wigilią przypadkiem dowiedziałam się o pewnej wspaniałej, samodzielnej mamie, która była w potrzebie. Po rozmowach z innymi koordynatorami, wnioski były jedne – jest za późno, nie znajdziemy darczyńcy. Sytuacja nie dawała mi spokoju. Wtedy jakby mnie olśniło. W poniedziałek znaleźli się darczyńcy, a w czwartek  paczka była już skompletowana. Radość i łzy, że się udało, że wspólnymi siłami uratowaliśmy święta. W Świątecznej Choince Dobroci nie ma rzeczy niemożliwych – zapewnia wolontariuszka Magda.

– „(…) To jednak żyje dzięki mocy Bożej. I my także niemocni jesteśmy w Nim, ale żyć będziemy z Nim przez moc Bożą względem Was.” Byłam osłabiona przez chorobę, kiedy nadeszła niedziela. Gdy tylko otworzyłam oczy, prosiłam Boga, by dodał mi sił, żebym mogła uczestniczyć w Eucharystii. To miał być bardzo pracowity dzień, ponieważ umówiłam się z kilkoma darczyńcami na odbiór paczek. W czasie mszy św. chyba jak nigdy wcześniej gorliwie prosiłam o uzdrowienie na czas, kiedy muszę być w gotowości do służby. Wiem, że Bóg tego dnia mnie nie opuścił. Wysłuchał i dał siłę, by pomimo kolejnych trudności, jakimi były warunki na drogach odebrać paczki, a następnie dostarczyć je potrzebującym. Wspierała mnie w tym 11-letnia córka. „Beze mnie nic uczynić nie możecie” (J 15, 5), uczy wyraźnie Pan Jezus – opowiada o swoich przeżyciach wolontariuszka Monika.

Dla jednych Świąteczna Choinka Dobroci była okazją, by po raz pierwszy zetknąć się z wolontariatem. Inni włączyli się w nią po raz kolejny, angażując także swoich bliskich.

– Zawsze chciałam zapisać się do jakiegoś wolontariatu. Myślałam, że może gdy dzieci podrosną,  będę miała więcej czasu. Odwlekałam to do czasu, aż Basia po prostu dała mi bombkę. Stało się to mimochodem, ale bardzo ubogaciło mnie to doświadczenie. Doszłam do wniosku, że nie ma co czekać na „kiedyś” i na to, aż będę gotowa. Trzeba pomagać tu i teraz – mówi wolontariuszka Agnieszka.

 – Będąc koordynatorką Świątecznej Choinki Dobroci, w jej wszystkich edycjach niezmiennie porusza mnie to, jak żyją osoby potrzebujące. Dostarczając dary wchodzimy do ich domów, widzimy jak skromnie mieszkają i z jakimi problemami się borykają. Tym razem dary dostarczałam z mężem i córką. Dla nas wszystkich to była duża lekcja pokory. To piękna akcja. Docieramy do tych naprawdę najbardziej potrzebujący, którzy sami nie odważyliby się nigdy poprosić o pomoc – dodaje wolontariuszka Kamila.

– Akcję koordynowałam już po raz czwarty. Co roku towarzyszy temu sporo emocji. Zaczyna się presją, ogromnym stresem i obawą czy się uda, a kończy radością w sercu ze spotkań z tak cudownymi ludźmi, jakimi są darczyńcy, potrzebujący, jak i inni koordynatorzy. Świąteczna Choinka Dobroci nauczyła mnie zaufania do Pana Boga, współpracy z innymi, dzielenia się. Chwała Panu, bo bez Niego to wszystko byłoby niemożliwe – opowiada koordynatorka Barbara.

Wolontariusze oraz koordynatorzy zgodnie przyznają, że Świąteczna Choinka Dobroci to coś więcej niż pomoc materialna. To nadzieja dla tych, którzy potrzebują wsparcia oraz promyczek dobroci dla tych, którzy je czynią.

– Dla mnie to piękne przeżycie. Dobroć, rozmowy, wzruszenie, radość, prostolinijny odruch. Jestem miło zaskoczony ile, w tych trudnych czasach, jest w nas szczerej chęci do pomocy i integracji z innymi przyznaje wolontariusz Adam.

af, fot. Nutki Chwały

AKCJA CHARYTATYWNA Głos Świdnika parafia pw. NMP Matki Kościoła Świdnik Świąteczna Choinka Dobroci Świdnik

Last modified: 11 stycznia, 2023

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKĘTRZYN: 105. rocznica śmierci Wojciecha Kętrzyńskiego
Następny artykułO jego zdrowie walczy rodzina zstępcza. Bartek potrzebuje wsparcia finansowego, ruszyła zbiórka