A A+ A++

W końcówce aukcji rywalizowało ze sobą już tylko trzech kupujących — licytowali telefonicznie za pośrednictwem biur Sotheby’s w Londynie, Hongkongu i Pekinie. Wygrał oferent łączący się przez Londyn.

Ekstremalna cena za „zaledwie” 15,1-karatowy De Beers Blue jest pochodną jego wyjątkowej jakości i unikatowości. Przed nim kiedykolwiek na aukcjach pojawiło się tylko 5 niebieskich diamentów o wielkości powyżej 10 karatów. De Beers Blue jest przy tym perfekcyjny — to największy pozbawiony skazy wewnętrznej niebieski diament. Otrzymał tzw. kategorię Type IIb, a więc należy do elitarnej grupy, do której zalicza się zaledwie pół procent wszystkich diamentów, jaki certyfikowało cenione biuro GIA (Gemological Institute Of America).

Raczej niewiele osób zbierających na swoją emeryturę lub dom, będzie miało okazję włączyć się aktywnie w aukcję, na których sprzedawane są takie kamienie jak De Beers Blue, ale wcale to nie znaczy, że inwestowanie w diamenty jest osiągalne dla garstki najbogatszych. Tak nie jest i z kilku powodów warto rozważyć włączenie ich do swojego portfela inwestycyjnego.

Małe, trwałe i mocno niezależne od koniunktury

Wśród zalet kupowania diamentów, oczywiście poza wyjątkowymi walorami estetycznymi, przede wszystkim … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGarwolin Mironowi na urodziny
Następny artykułBezrobocie w Polsce najniższe od kilkudziesięciu lat! Znamy nowe dane