A A+ A++

Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz pytany przez PAP o komentarz do stanowiska samorządu diagnostów przekazał, że nikt nie wprowadza do powszechnego stosowania badań diagnostycznych polegających na tzw. pulowaniu próbek. – Jest pilotażowa weryfikacja tej metody badawczej w laboratoriach stacji sanitarno-epidemiologicznych, które stwierdziły, że mają potencjał do stosowania tego typu metod – poinformował rzecznik MZ.

Badanie pulowane w walce z COVID-19

Badanie pulowane polega na grupowaniu materiału do badań. Jeśli w danej puli wychodzi wynik dodatni, osoby, które oddały próbki, są badane pojedynczo.

W opinii KRDL istnieją poważne przeciwskazania do stosowania tej metody. Rada podnosi w swoim stanowisku, że zdaniem WHO pulowanie nie pozwala wykluczyć zakażenia SARS-CoV-2 u osób z tak uzyskanym wynikiem ujemnym RT-PCR.

Światowa Organizacja Zdrowia akceptuje pulowanie w diagnostyce osób objawowych lub z kontaktu z przypadkiem potwierdzonym COVID-19 jedynie w przypadku drastycznych braków zasobów diagnostycznych do badań molekularnych (NAAT), a do ich uzupełnienia zaleca w pierwszej kolejności szybkie testy antygenowe (RAT) – wskazał samorząd diagnostów.

W Polsce – jak podnosi KRDL – w przeciwieństwie do niektórych innych krajów brakuje regulacji ułatwiających masowe badania przesiewowe, w których pulowanie mogłoby być akceptowalną metodą (nie tylko dla SARS-CoV-2).

Wobec powyższego w opinii KRDL stwierdzenie prawidłowości wyniku z badania pulowanego obciążone jest dużym ryzykiem błędu, przez co budzi wątpliwości merytoryczne i etyczne.

KRDL zwraca uwagę, że pulowanie stoi w sprzeczności z polskimi standardami jakości dla medycznych laboratoriów diagnostycznych i mikrobiologicznych oraz z wymogami sporządzania dokumentacji medycznej, które nakazują, by wynik badania był indywidualny.

Odpowiedź rzecznik MZ na wątpliwości diagnostów

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia pytany o komentarz do stanowiska KRDL przekazał PAP, że “nikt nie wprowadza do powszechnego stosowania badań diagnostycznych polegających na tzw. pulowaniu próbek”.

– Naszym celem jest pilotażowa weryfikacja tej metody badawczej w laboratoriach stacji sanitarno-epidemiologicznych, które stwierdziły, że mają potencjał do stosowania tego typu metody. Nie będzie to więc badanie powszechne, ale w wybranych stacjach – powiedział Andrusiewicz.

– Nadmienię, że przy pierwszym testowaniu nauczycieli badanie tego typu zostało przeprowadzone we Wrocławiu i zostało dobrze ocenione – dodał.

Czytaj też:
Kaczyński nie chce luzowania obostrzeń? “Prezes ma świadomość…”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProbierz podjął decyzję ws. przyszłości w Cracovii. “Przepraszam za zamieszanie”
Następny artykułOD 1 LUTEGO PRZYSZLI OJCOWIE MOGĄ BYĆ OBECNI PRZY PORODZIE W WOJEWÓDZKIM SZPITALU W OLSZTYNIE