Gdy na cukrzycę zachoruje małe dziecko, ciężar kontroli nad chorobą przejmuje rodzic, najczęściej mama. To ona kontaktuje się z lekarzem, dba o właściwą dietę, regularne kontrolowanie poziomu glukozy oraz podawanie insuliny. Nierzadko przesiaduje godzinami w szkolnej szatni, by mieć pewność, że dziecko dostało na czas insulinę i zjadło posiłek, zmierzyło cukier przed wuefem. Najbardziej boi się epizodów hipoglikemii, czyli nadmiernego spadku poziomu glukozy we krwi, do których może dojść, gdy cukrzyk weźmie insulinę, ale nie zje posiłku, albo pod wpływem intensywnego wysiłku fizycznego.
Niedocukrzenie może spowodować utratę przytomności, a nawet śmierć. Dlatego, gdy cukier niebezpiecznie idzie w dół, chory powinien natychmiast przyjąć porcję szybko przyswajalnych węglowodanów (tabletkę glukozy, trzy kostki cukru, pół szklanki soku owocowego lub coca-coli), a gdy to nie pomaga – zastrzyk z glukagonu, który szybko podnosi poziom cukru i ratuje życie. Cukrzycy noszą go przy sobie w pomarańczowym pudełeczku. Ataki hipoglikemii są rzadkie, bo większość dzieci korzysta z nowoczesnych pomp insulinowych, które wydają sygnały dźwiękowe, gdy glikemia zaczyna niebezpiecznie spadać lub rosnąć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS