A A+ A++

Tomasz Mrozek-Gliszczyński Red Devils Chojnice

Wygrana w 1/32 pucharu Polski w futsalu była obowiązkiem przedstawiciela Fogo Ekstraklasy. Wszystkie ekstraklasowe drużyny rozegrały swoje pucharowe mecze na wyjazdach z rywalami niżej notowanymi. Niemal cała piętnastka zameldowała się w kolejnej rundzie. Niemal, gdyż swój mecz przegrał AZS Katowice, ulegając 1:2 Śląskowi Wrocław.


Nie tylko zresztą katowiczanie mieli problemy w potyczce pucharowej. Legia Warszawa męczyła się z KIA Łowicz, Widzew Łódź z rezerwami Constractu Lubawa, Reiter Toruń dopiero po dogrywce pokonał KS Gniezno.

W potyczce Calcio Wągrowiec z Red Devils Chojnice nic nie zapowiadało, aby chojniczanie mieli podzielić los katowickiego AZS-u. Mecz przyciągnął do hali w Skokach komplet publiczności, pragnącej obejrzeć w akcji drużynę w futsalowej elity. Ta nie zawodziła, do momentu, gdy trzeba było celnie skierować piłkę do siatki. Pomimo ogromnej przewagi w polu, kreowania sytuacji bramkowych i dyktowania warunków gry, chojniczanie nie byli w stanie sforsować bramki Calcio Gniezno. Gorzej – w 17 minucie nadziali się na skuteczną kontrę miejscowych. Pierwsza połowa zakończyła się niespodziewaną wygraną gospodarzy.

W drugiej odsłonie przyjezdni poprawili jednak celowniki i odarli zespół Calcio z marzeń o awansie. W 24 minucie kapitalne podanie Patryka Laskowskiego wykorzystał Janis Pastars, a kilkanaście sekund później po asyście reprezentanta Łotwy gola zdobył Pavlo Skubczenko. Przyjezdni nie zwalniali tempa i po kilku minutach prowadzili już 4:1. Najpierw drugą asystę w tym meczu zdobył Pastars, wystawiając piłkę Olehowi Neheli, a chwilę później po zagraniu Witalija Kolesnika podwyższył Patryk Laskowski. W 34 minucie po rozegraniu kontry z Yaroslawem Piesockim swoje drugie trafianie zaliczył Skubczenko.

Nie mający już nic do stracenia gospodarze, starali się odgryzać, jak tylko mogli, co tylko dodało kolorytu spotkaniu. W końcu dopięli swego – kilkanaście sekund po stracie piątej bramki, zdobyli swoją drugą. Na reakcję nie czekali długo – tuż po wznowieniu gry na listę strzelców znów wpisał się Laskowski. Mimo to, miejscowi, niesieni dopingiem publiczności, nie spasowali. W efekcie Sebastian Kartuszyński jeszcze dwa razy musiał sięgnąć po piłkę do własnej siatki. Na więcej jednak ambitnie grających gospodarzy nie było stać. Zwycięstwo gości przypieczętował w ostatniej minucie meczu Pastars.

Calcio Wągrowiec godnie pożegnało się z rozgrywkami pucharu Polski, traktując mecz z Red Devils Chojnice nie tylko jako pojedynek na boisku, ale wydarzenie medialne. Dochód z meczu, w tym z licytacji gadżetów obu klubów, został przeznaczony na cel charytatywny.

Calcio Wągrowiec – Red Devils Chojnice 4:7 (1:0)

1:0 Damian Śmigielski (17), 1:1 Janis Pastars (24), 1:2 Pavlo Skubczenko (24), 1:3 Oleh Nehela (31), 1:4 Patryk Laskowski (32), 1:5 Pavlo Skubczenko (34), 2:5 Arkadiusz Dereżyński (34), 2:6 Patryk Laskowski (35), 3:6 Adam Graczyk (36), 4:6 Jakub Ślósarczyk (37), 4:7 Janis Pastars (40)

Red Devils: Kartuszyński (Puchka) – Kolesnik, Pastars, Patryk Laskowski, Szopiński – Skubczenko, Kokoladze, Nehela, Piesotski, Kręcki (Przemysław Laskowski)

Kolejny mecz Red Devils Chojnice rozegra w sobotę. W Katowicach grać będzie o punkty w Fogo Futsal Ekstraklasie z miejscowym AZS-em Katowice. Bezpośrednia transmisja w TV Pilot WP.

Podobne tematy:

Najnowsze:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRekordowy budżet w gminie Tuczna
Następny artykułMicroblading rzęs co to jest – Czy warto go wykonać ?