A A+ A++

Czy sądy zaleją pozwy klientów, którym deweloperzy do metrażu mieszkania masowo wliczali powierzchnię pod ścianami działowymi? Tylko na jednym warszawskim osiedlu takich pozwów może być prawie setka

– Na naszym osiedlu już teraz jest ok. 90 zainteresowanych, żeby iść do sądu. W moim przypadku chodzi o ok. 5 proc. wartości mieszkania, czyli o ok. 30 tys. zł plus odsetki – mówi Anna (imię zmienione), mieszkanka osiedla Wiślany Mokotów, które wybudował Budimiex Nieruchomości (obecnie Spravia).  

To Siekierki, okolice ulic Polski Walczącej, 8 Batalionu AK “Bałtyk”, Dywizjonu AK “Jeleń”, Bluszczańskiej. Anna pierwsze mieszkanie kupiła tam w 2015 roku. Drugie – w 2019 roku. – Handlowiec w biurze sprzedaży powiedział, że jest nowa polityka firmy: do powierzchni mieszkania zaczęli wliczać powierzchnię pod ścianami działowymi. Nikt nas nie pytał, czy chcemy, żeby je postawić. Przeciwnie: projekt ze ściankami był gotowy. Gdybyśmy chcieli go zmienić, musielibyśmy dodatkowo zapłacić – tłumaczy Anna. Dodaje jednak, że ściany działowe są potrzebne, nie wyobraża sobie, że ich nie ma. Mieszkanie straciłoby funkcjonalność, rodzina de facto żyłaby w biurowej przestrzeni typu open space.  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOto pary ćwierćfinałowe w Rzymie
Następny artykułWstrząs w kopalni Wesoła. Nie żyje dwóch górników