Były ambasador Ukrainy w Polsce komentował wieczorne przemówienia na Zamku Królewskim w Warszawie prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego.
– Bardzo emocjonalne przemówienia obu prezydentów i bardzo emocjonalne zakończenie tej wizyty, bez wątpienia historycznej wizyty – komentował Deszczycia.
CZYTAJ TEŻ: Przemówienie Wołodymyra Zełenskiego na Zamku Królewkim w Warszawie
CZYTAJ TEŻ: Przemówienie Andrzeja Dudy na Zamku Królewskim w Warszawie
– Jest to pierwsza oficjalna wizyta prezydenta Zełenskiego w czasie trwającej wojny. Bardzo się cieszę, że do tej pierwszej oficjalnej wizyty doszło właśnie w Polsce, żeby podkreślić to wysokie znaczenie, ważność Polski dla Ukrainy – mówił dalej.
Mówił też o tym, jakie znaczne ta wizyta ma dla samej Ukrainy. – Widzę, że Ukraina powraca do normalności, bo takie oficjalne wizyty – z protokołem, na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego, rozmowy par prezydenckich – to jest element normalnego życia dyplomatycznego, element normalnych relacji między państwami, tego nie było podczas wizyty prezydenta Zełenskiego w Waszyngtonie, Londynie czy Brukseli – wyliczał Andrij Deszczycia.
Zachodnie media o wizycie prezydenta Ukrainy w Warszawie. “Dla Polski Zełenski robi jeden z nielicznych wyjątków”
– Tutaj widzimy przyjaźń, która zapanowała między prezydentami, między parami prezydenckimi, pomiędzy narodami Polski i Ukrainy i bardzo się cieszę, że do tego doszło i właśnie te emocje też było widać na obliczach Ukraińców i Polaków, którzy się zebrali na Placu Zamkowym – zwracał uwagę.
Deszczycia mówił także, że w Ukrainie “Polska jest odbierana teraz z wielkim podziękowaniem i z wielkim uszanowaniem”. – Z badań opinii publicznej, które zostały przeprowadzone pod koniec ubiegłego roku, wynika, że około 80 procent Ukraińców ma pozytywne lub bardzo pozytywne nastawienie do Polaków, niezależnie z jakiego regionu (ci Ukraińcy pochodzą – red.) – mówił były ambasador Ukrainy w Polsce.
– Ukraińcy będą pamiętać tę pomoc, której Polska i naród polski udzielili Ukraińcom w bardzo trudnym czasie w naszej historii, w czasie najazdu rosyjskiego w lutym ubiegłego roku – podkreślił rozmówca TVN24.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS