Derby dla Budowlanych

Unia Żary Kunice nie dała rady wiceliderowi Budowlanym Lubsko, przegrywając na własnym stadionie 2:3.

Gospodarze przystąpili do spotkania osłabieni brakiem Krystiana Goca, Pawła Karbowskiego i Mateusza Perdka. Budowlani, po ostatnich słabszych meczach, bardzo chcieli wywieźć z gorącego terenu trzy punkty, aby jeszcze liczyć się w grze o awans do IV ligi. Podopieczni Roberta Ściłby zaczęli wyśmienicie, bo już w 3. minucie, Jakub Borysiewicz, po błędzie obrony, wykorzystał podanie Marcina Piecha. Wprawdzie Unia wyrównała, po ładnej akcji z kontry i strzale z 11 metrów Denisa Matuszewskiego, ale w drugiej połowie jej obrona zupełnie się posypała. Budowlani zdobyli dwa gole, za sprawą Marcina Piecha. Podopieczni Jarosława Gada odpowiedzieli trafieniem w 77. minucie. Pavlo Volk świetnie obsłużył Matuszewskiego, którego strzał obronił Szymon Kondycki. Do sparowanej przez bramkarza Budowlanych piłki doszedł Piotr Kuś i bez problemu umieścił ją w siatce. Zrobiło się tylko 2:3 i odżyły nadzieje Unii na korzystny wynik.

Gospodarze do ostatnich sekund próbowali odwrócić losy meczu, ale goście mądrze się bronili.  – Po ostatnich dobrych meczach przyszedł słabszy występ i nie tłumaczą go kontuzje kilku zawodników – powiedział po derbach J. Gad. – Popełnialiśmy zbyt proste błędy w obronie. Musimy wyciągnąć wnioski z gry, aby w kolejnych meczach było dużo lepiej. Rywal dziś był lepszy o tę jedną bramkę. 

– Na gorącym terenie w Kunicach udało się zrealizować przedmeczowe założenia. Mieliśmy więcej okazji na zdobycie bramek. Najważniejsze, że wygraliśmy, prezentując dobry, ofensywny futbol – dodał R. Ściłba.