A A+ A++

Jednak mimo wszystko po niedzielnym meczu Warta Poznań mogła zejść z boiska z podniesionym czołem. Derby Poznania na pewno nie wyglądały jak typowe starcie lidera PKO Ekstraklasy z zespołem ze strefy spadkowej. Przez większość meczu Lech miał duże problemy ze sforsowaniem szczelnej obrony jaką na ten mecz zaproponował trener Dawid Szulczek.

Lech Poznań w końcu znalazł dziurę w szczelnej obronie Warty

Maciej Skorża na pewno zdawał sobie sprawę, jak Warta zagra w tym meczu. Do tej pory, każdy kto chciał grać przy Bułgarskiej otwartą piłkę, wracał do domu z bagażem kilku goli. Dlatego nie może dziwić pomysł Warty na to spotkanie, ale równocześnie przerósł on na pewno najbardziej defensywne oczekiwania sztabu szkoleniowego Lecha. Na grafice przedmeczowej można było zobaczyć aż 5 zawodników w linii obrony, ale ostatecznie na boisku było ich momentami aż sześciu, a nawet siedmiu, kiedy środek pola bardzo głęboko zagęszczali również środkowi pomocnicy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzekroczona prędkość i “nadprogramowi” pasażerowie
Następny artykułDzień Pluszowego Misia w „Grymusiu”