Z okazji oficjalnego ogłoszenia w 83. rocznicę napaści Niemiec na Polskę, 1 września 2022 roku raportu o stratach wojennych doznanych od Niemców przez Polskę w wyniku II wojny światowej, który ma stać się podstawą do wniesienia roszczeń wobec Niemiec o otrzymanie reparacji wojennych, ze zdwojoną siłą rozgorzał spór wokół żądania polskiego rządu o odszkodowanie od państwa niemieckiego. Opozycja jest przeciwna reparacjom. Dlatego, że jest demokratyczna.
Wypowiedział się w tej kwestii także były szef Platformy Obywatelskiej, poseł dzisiejszej Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Jego negatywna ocena inicjatywy, która podjął rząd pod kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości współbrzmiała z pozostałymi opiniami liderów jego partii. Ogromnie przykre, że tej miary polityk za fundament swojej krytyki przyjmuje decyzję z 1953 roku o rezygnacji Polski z roszczeń, podjętą faktycznie przez komunistyczny Związek Radziecki, a jedynie sygnowaną przez ubezwłasnowolnione, marionetkowe władze Polski.
Co innego jednak uderzyło mnie w rozmowie Grzegorza Schetyny z jednym z mediów. To uzurpacja do reprezentowania wartości, których przeciwnicy polityczni tym samym są pozbawieni. Ten sposób określania siebie jako kogoś wyjątkowego zapoczątkował Tomasz Grodzki w Senacie. Zobaczmy fragment wypowiedzi Grzegorza Schetyny. – „ Nie uważam, żeby przyszły rząd złożony z ugrupowań demokratycznych wrócił do sprawy reparacji, ponieważ to, co robi dzisiaj komisja (posła PiS Arkadiusza) Mularczyka i Kaczyńskiego, jest tylko grą dla polityki wewnętrznej. Potrzebujemy odbudowy relacji z Niemcami i wspólnej walki o to, żeby Niemcy były dla Polski partnerem, a nie wrogiem czy przeciwnikiem – jak chce tego PiS”.
Pomijam już to, że fakt przedstawienia Niemcom gorzkiego rachunku krzywd Grzegorz Schetyna traktuje jako wypowiedzenie naszym zachodnim sąsiadom wojny. Istotne w tym akapicie jest jego początkowa część, która brzmi: „ przyszły rząd złożony z ugrupowań demokratycznych”. Zatem zdaniem Schetyny, obecna opozycja to ugrupowania demokratyczne, zaś obóz rządzący jest antydemokratyczny.
To bardzo ciekawe. Okazuje się, że antydemokratyczny rząd został wybrany w demokratycznych wyborach. Bo temu, że wybory odbyły się wedle reguł demokratycznych, Schetyna raczej nie jest w stanie zaprzeczyć.
To budowanie fikcyjnego świata, najpierw w Senacie przez Tomasza Grodzkiego, który nadał senatorom opozycji kwantyfikator „demokratyczna”, kontynuuje dziś Grzegorz Schetyna.
Jakże to poręczny obraz dla Brukseli, której obowiązkiem staje się przywrócenie w Polsce władzy partiom demokratycznym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS