W ocenie ekspertów pytanych przez „Rzeczpospolitą” MF nie wykorzystuje szansy na śmielszą reformę, a plany dołączenia szczegółowego wykazu budowli nie rozwiążą problemu. Tak twierdzi doradca podatkowy Jerzy Martini, partner w kancelarii MartiniTAX. Jak przyznaje, z jego praktyki wynika, że dzisiejszy stan prawny pozwala organom podatkowym, czyli gminom, na dość swobodne interpretowanie pojęcia budowli.
Czytaj więcej
Podatek od nieruchomości. Dlaczego potrzebujemy zmian definicji budowli
– Ostatnio byłem pełnomocnikiem podatnika w sprawach przed NSA, w których organy te uznały, że podatek od budowli należy pobierać od różnych technicznych urządzeń podłączonych do globalnej sieci elektroenergetycznej. To dość kuriozalny „Frankenstein”, czyli zszycie ze sobą dwóch różnych rzeczy, np. transformatorów i różnych urządzeń sterujących energią elektryczną z siecią jako taką – relacjonuje ekspert.
Według Martiniego, nawet gdyby przyjąć, że takie osobliwe połączenie ma sens, to niezmiernie trudne byłoby rzetelne obliczenie podatku od takiej „budowli” i racjonalny podział między wszystkie gminy, gdzie jest sieć elektroenergetyczna. To by zresztą oznaczało, że w takim podziale trzeba by uwzględnić praktycznie wszystkie gminy. – Na szczęście sąd nie zaakceptował takiego dziwacznego podejścia do definicji budowli – zaznacza Jerzy Martini.
Także Wojciech Krok, doradca podatkowy w kancelarii Parulski i Wspólnicy, uważa, że konieczna jest gruntowna reforma podatku, bo wiele sporów o opodatkowanie budowli trwa od ponad 20 lat.
– Wprowadzenie do ustawy wykazu budowli nie usunie wątpliwości interpretacyjnych. Taki wykaz nigdy nie uwzględni wszystkich nietypowych obiektów, ja … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS