Red Bull w świetnym stylu wywalczył w Belgii dublet, a szczególny podziw wzbudziła jazda Maxa Verstappena, który wygrał startując z czternastego pola. W Milton Keynes od początku sezonu nie muszą się martwić o prędkość maksymalną, a mistrz świata wspomagając się systemem DRS, z łatwością połykał na Spa-Francorchamps kolejnych rywali.
Prędkość maksymalna będzie kluczowa już za niespełna dwa tygodnie, kiedy Formuła 1 – uprzednio zaliczając wizytę w holenderskim Zandvoort – stawi się w Monzy. Pytany przez Motorsport.com czy forma Red Bulla jest dla Ferrari dużym zmartwieniem w kontekście rywalizacji w „Świątyni Prędkości”, Mattia Binotto odpowiedział:
– W kontekście Monzy nie, ponieważ mamy też lżejsze skrzydło tutaj w Spa, ale nie użyliśmy go, gdyż uznaliśmy, że nie będzie to właściwe – stwierdził Binotto. – Biorąc pod uwagę degradację opon oraz dzisiejsze wysokie temperatury, bardziej niepokoi mnie to, że Red Bull jechał z mniejszym dociskiem, a mimo to miał świetną prędkość w drugim sektorze. A tam właśnie potrzebny jest docisk.
– Sądzę, że mają zarówno niski opór, jak i wysoki docisk. Samochód ma naprawdę świetny docisk. My w Monzy na pewno użyjemy innego skrzydła. Opór będzie mniejszy, więc prędkość sama w sobie nie jest zmartwieniem.
– Powtórzę. Jeśli chodzi o zbliżające się wyścigi, bardziej możemy się martwić generalną formą Red Bulla, pokazaną dzisiaj.
Od Grand Prix Belgii zaczęła obowiązywać dyrektywa techniczna, związana ze zjawiskiem podskakiwania. FIA uważniej się przygląda, a zespoły nie mogą przekroczyć ustalonego limitu. W przypadku niektórych mogło się to wiązać z koniecznością podniesienia samochodu. Swoje dołożył również zakręt Eau Rouge, który także wymaga odpowiedniego ustawienia bolidu.
Binotto zanegował jednak sugestie, że nie najlepszy występ Ferrari w Belgii związany był ze wspomnianą dyrektywą. Włoch wskazał raczej na degradację opon.
– Nie wiem, w jaki sposób wpłynęło to na inne zespoły, jednak w przypadku Ferrari było to kompletnie nieistotne. Nie jest to więc odpowiedzią na dzisiejszy brak osiągów.
– To rodzaj toru, gdzie potrzebna jest spora wydajność zarówno w przypadku aero, jak i jednostki napędowej. I wydaje mi się, że pod tym względem Red Bull miał po prostu lepszy pakiet. I przede wszystkim lepiej zarządzali oponami.
– Nie miało to nic wspólnego z podskakiwaniem. To nie jest powód. Musimy się przyjrzeć innym potencjalnym przyczynom.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS