A A+ A++

Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny oświadczył w mediach społecznościowych, że działania obronne Mariupola nie są tematem publicznej dyskusji. Dodał też, że walka o Mariupol trwa.

Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy: Obrona Mariupola trwa

– Robimy wszystko, co możliwe i niemożliwe, by odnieść zwycięstwo, ocalić życie żołnierzy i ludności cywilnej Mariupola. Ten cel przyświeca nam na wszystkich frontach – zadeklarował w poniedziałek na Facebooku naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny.

– Trwa obrona Mariupola. Utrzymujemy stałą łączność z naszymi pododdziałami w mieście, prowadzącymi heroiczną walkę. Podkreślam jednak, że przebieg działań obronnych nie jest tematem publicznej dyskusji – oświadczył Załużny.

Generał odpowiedział w ten sposób na zarzuty zastępcy dowódcy pułku “Azow” Swiatosława Pałamara, który w niedzielę stwierdził, że formacja nie ma łączności z władzami i kierownictwem sił zbrojnych Ukrainy. “Politycy mówią, że +wspieramy ich, jesteśmy w stałym kontakcie+, ale od ponad dwóch tygodni nikt nie odbiera telefonu i nikt się z nikim nie komunikuje” – powiedział Pałamar w nagraniu zamieszczonym na Twitterze.

Brygada piechoty morskiej broniąca Mariupola: nie mamy już czym walczyć

Zrobiliśmy wszystko, co możliwe i co niemożliwe; w poniedziałek prawdopodobnie stoczymy ostatnią walkę, ponieważ nie mamy już amunicji – przekazała na Facebooku ukraińska 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej im. Kontradmirała Mychajła Biłyńskiego, broniąca Mariupola przed rosyjskimi wojskami.

“Nikt już nie chce z nami rozmawiać, zostaliśmy spisani na straty. (…) Pozostała nam tylko walka wręcz. Oznacza to dla części z nas śmierć, a dla pozostałych niewolę” – podano w komunikacie ukraińskiej formacji wojskowej.

W relacji z Mariupola podkreślono dramatyczną sytuację 36. Brygady. “Bombardowano nas z samolotów, ostrzeliwano ogniem artyleryjskim, z czołgów. (…) Walczyliśmy przez ponad miesiąc bez dostaw uzbrojenia, bez wody, bez jedzenia. Niemalże piliśmy wodę z kałuż, umieraliśmy całymi grupami. Prawie połowa naszej brygady to ranni. Ci, którym nie oderwało ręki lub nogi i mogą chodzić, wracają na pole walki. Cała piechota zginęła, dlatego do wroga strzelają już artylerzyści, żołnierze obrony przeciwlotniczej, łącznościowcy, a nawet kierowcy, kucharze i orkiestra. Oni giną, ale walczą” – przekazano.

36. Brygada krytycznie oceniła działania ukraińskiego dowództwa wojskowego, od którego miała nie otrzymać niezbędnego wsparcia. “Wróg zepchnął nas do fabryki Azowmasz, okrążył, nakrył ogniem i teraz próbuje zniszczyć. Były możliwości, żeby przysłać nam rezerwy w celu wzmocnienia i przedłużenia naszej obrony. Była też szansa, żeby przełamać rosyjskie siły i przebić się z miasta do naszych wojsk. (…) Rozmawialiśmy z głównodowodzącym (wojskami – PAP), który obiecał odblokowanie Mariupola. (…) Nic z tego nie zostało jednak zrealizowane” – relacjonowali żołnierze piechoty morskiej.

W oblężonym przez rosyjskie wojska i stale ostrzeliwanym Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, panuje katastrofa humanitarna. W ocenie mariupolskiej rady miejskiej mogło tam dotychczas zginąć od pięciu do nawet kilkudziesięciu tysięcy osób. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.

Według różnych szacunków, w położonym nad Morzem Azowskim Mariupolu wciąż przebywa 120-160 tys. osób. 

Według najnowszych doniesień, media, powołując się na pułk Azow podały, że w Mariupolu rosyjskie wojska wykorzystały nieznaną substancję trującą przeciwko ukraińskim żołnierzom i cywilom; zrzucono ją z drona.

Czytaj dalej:

SW

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWarsztaty „Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły? Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały?”
Następny artykułII miejsce Chóru Ambitus z Ujazdu podczas Przeglądu Artystycznego