Zaproszenie do dyskusji przyjęli: Tytus Czartoryski (Prawo i Sprawiedliwość), Marta Czech (Konfederacja), Piotr Kozdrowicki (Lewica – KW Sojusz Lewicy Demokratycznej), Jacek Protasiewicz (Polskie Stronnictwo Ludowe) i Małgorzata Tracz (Koalicja Obywatelska). Aktywny udział w spotkaniu wzięła też przedstawicielka Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Wodne autostrady? Protasiewicz zmienia swój pogląd, a Czartoryski obiecuje przyjrzeć się sprawie Malczyc
– Ja za tę informację bardzo dziękuję i muszę powiedzieć, że zostałem przekonany. Skala inwestycji, o której pan mówi, skierowana na kolej przekonuje mnie, że z uprzemysłowieniem rzek można sobie dać spokój – powiedział Jacek Protasiewicz (PSL) po tym jak WWF przedstawił pełen obraz sytuacji dotyczący kosztów finansowych, środowiskowych i społecznych zamiany rzek w drogi wodne.
Jak powiedział Piotr Nieznański, dyrektor ds. polityki środowiskowej w WWF Polska: – Ten rządowy program zamiany rzek na drogi wodne jest wyceniany na 70-90 mld zł. Według nas są to koszty w ogóle nieadekwatne do możliwych zysków, zwłaszcza że brakuje nam podstawowego parametru, czyli wody, która miałaby te kanały zasilać. Międzynarodowa klasa wód, klasa IV, oznacza głębokość 1,8 m toru wodnego i utrzymanie tej głębokości przez 260 dni w roku, co w naszych warunkach jest nieosiągalne. Uważamy, że inwestycje tego rzędu skierowane na rozwój sieci kolejowej rozwiązują problemy transportowe, jeżeli chodzi o transport cargo, ale również przewozy pasażerskie, bo umożliwiłby taką modernizację polskiej sieci kolejowej, że mielibyśmy połączenia z każdego powiatu – mówił.
– W XXI wieku transport rzekami jest nieopłacalny, a poza tym ludzie chcą dostarczenia towaru na czas – ten rodzaj transportu zawsze będzie niepewny. Przekształcenie rzek w drogi wodne oznacza ich absolutną degradację oraz koszty zewnętrzne, o których nikt nie mówi, to są koszty społeczne. Oznacza to na przykład znaczne podwyższenie ryzyka powodziowego. Kiedy słyszymy, jako odbiorcy tych planów hydrotechnicznych, że takie pieniądze miałyby być inwestowane w regulację rzek w momencie, kiedy mamy ogromne problemy z brakiem wody, z niskim stanem wód, z suszą, to nasuwa się taki wniosek, że te opcje polityczne nie traktują poważnie konsekwencji zmian klimatu – dodał.
Wcześniej Jacek Protasiewicz mówił, że “Odra jest rzeką, która ma potencjał gospodarczo-transportowy. Natomiast w przypadku Warty czy Wisły trzeba się nad ich regulacją dwa razy zastanowić”.
“Jedynka” PSL we Wrocław … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS