Nyck de Vries oraz Nicholas Latifi to nazwiska, o których ostatnio dość sporo mówi się w padoku F1. Holender jest bowiem łączony z posadą w Williamsie i w nim miałby zastąpić właśnie Kanadyjczyka.
Jego dalsze starty w F1 stoją od kilku tygodni pod dużym znakiem zapytanie. Pieniądze Latifiego nie są już potrzebne ekipie z Grove, a on sam nie dość, że mocno odstaje od Alexa Albona, to na dodatek popełnia mnóstwo błędów.
Początkowo wymieniało się głównie Oscara Piastriego odnośnie zastąpienia 26-latka, aż w zeszłym tygodniu kanadyjskie media zaczęły donosić o tym, że Williams porozumiał się w tej sprawie ze wspomnianym de Vriesem. Na potwierdzenie tego miał służyć udział mistrza świata FE w treningu przed GP Hiszpanii, w którym w bezpośrednim pojedynku z Latifim okazał się lepszy, a trzeba pamiętać o tym, iż był to jego pierwszy oficjalny start w sesji F1.
Mimo to zarówno jeden, jak i drugi przekonują, że na razie nie ma mowy o takiej zamianie:
“Gdy zobaczyłem te doniesienia, po prostu zacząłem się śmiać. To oczywiście nieprawda. Nadal tu jestem”, oznajmił Kanadyjczyk, cytowany przez Grandpx.news.
“Oficer prasowy Williamsa powiedział mi o tym. Nie nadążam już za plotkami, które przewijają się w mediach społecznościowych. Jest to jednak bardzo konkurencyjny sport. To właśnie zespołowy partner jest pierwszą osobą, z którą cię porównują”, dodał rezerwowy Mercedesa.
De Vries nie chciał też mówić o tym, co będzie robił w najbliższej przyszłości:
“Nie mam pojęcia, co przyniesie przyszłość. Nie mam nad tym żadnej kontroli. Normalnie nie jestem tak zdenerwowany, ale gdy otrzymujesz taką szansę, nie chcesz tylko wystartować w treningu. Chcesz pokazać wszystkim, co tak naprawdę potrafisz.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS