Nikki i Artem kontynuują swoją historię miłosną i przygotowują się na kolejny etap ich życia. To moment, w którym Nikki złoży przysięgę małżeńską i powie “tak”. Ten najważniejszy czas nie odbędzie się bez przeszkód, ponieważ młodzi muszą zajmować się swoim synem Matteo, planować ślub, wieczór kawalerski i panieński, znaleźć suknię ślubną etc. Mają również nadzieję, że rodzina Artema z Rosji będzie mogła do nich dołączyć, a także po raz pierwszy zobaczyć ich syna, Matteo. Czy w obliczu upływającego czasu i wielu obowiązków parze uda się bezproblemowo zorganizować wymarzony ślub? Reality show o gorączce ślubnej “emerytowanej” wrestlerki na kanale E!. Z okazji premiery programu Nikki udzieliła wywiadu mediom, w którym zdradziła co nieco o tym formacie.
Czego widzowie mogą się spodziewać po “Nikki Bella na ślubnym kobiercu”?
Nikki: Dużo miłości, to na pewno! Zdecydowanie przejażdżki rollercoasterem emocji i wszystkiego, co wiąże się z planowaniem ślubu. Wiem, że to nie jest idealne rozwiązanie, aby zaplanować ślub w cztery tygodnie. Nam się to udało, sprawiliśmy, że magia się wydarzyła, ale oczywiście była to wyboista jazda przez całą drogę do ołtarza. Czuję, że zawiera wiele surowej szczerości i prawd, które pojawiają się wokół związków. To serial, który pokochają nie tylko kobiety, ale także mężczyźni. Niezależnie od tego, czy jesteś w parze, czy nie, czy tęsknisz za miłością, czy jesteś zakochany, na pewno możesz coś wynieść z tego serialu.
Jakie to uczucie wiedzieć, że widzowie z całego świata będą obserwować, jak bierzesz ślub?
Przyprawia mnie to o dreszcze! Jednocześnie to niesamowite, ponieważ miałam szczęście walczyć na ringach całego świata i czuć, że stoi za mną ta gigantyczna, niesamowita armia fanów Belli i jedną rzeczą, którą chciałam im dać, to więcej mnie – nie tylko w USA, ale na całym świecie. Skakałam ze szczęścia jak dziecko, gdy dowiedziałam się, że wszyscy dostaną możliwość bycia ze mną w tej podróży. Jestem dzisiaj tu, gdzie jestem, tylko dzięki mojej bazie fanów, dzięki armii Belli. Kończąc tę piękną część mojej życiowej podróży, wychodząc w końcu za mąż, widzę, jak wiele dla mnie znaczy to, że wszyscy mogą to zobaczyć i cieszyć się tym razem ze mną.
Czy jest coś, co zrobiłabyś inaczej, gdybyś mogła zaplanować ślub jeszcze raz?
Zdecydowanie chciałabym mieć więcej czasu, to na pewno! W szybkiej organizacji ślubu jest jedna rzecz, którą kocham. Jest nią to, że nie ma czasu na bycie bridezillą czy groomzillą, naprawdę żyje się chwilą i docenia się wszystko, co się uda. Ale gdybym mogła zrobić to wszystko jeszcze raz, zdecydowanie dałabym sobie więcej czasu, ponieważ były małe rzeczy, których nie zrobiłam, dlatego że wszystko działo się tak szybko. Te małe akcenty, które są częścią ślubu, apartamentu dla nowożeńców czy te wszystkie magiczne chwile pomiędzy nimi. Więc to byłaby moja jedna rzecz, może dałabym sobie dodatkowych kilka miesięcy, może pół roku, może nawet rok!
Co najbardziej lubisz w Artemie i czy ma on jakiekolwiek irytujące nawyki?
Kocham tak wiele rzeczy w Artemie, jest on dosłownie najseksowniejszą, osobą jaką kiedykolwiek spotkałam, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz! To, co kocham w nim najbardziej, to fakt, że jest najsłodszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotkałam. Jego aura, jego osobowość i każdy, kto go spotyka, mówi: “jego obecność jest tak uspokajająca, tak miła i słodka”. To była jedna z rzeczy, która sprawiła, że naprawdę się w nim zakochałam. Czuję, że czasami trudno jest znaleźć kogoś, kto jest super seksowny, a jednocześnie najsłodszy na świecie. Ja mam to, co najlepsze z obu światów.
Rzeczy, które mogą mnie irytować… Artem umyje naczynia i zostawi je na blacie. To chyba numer jeden nieporozumień w naszym małżeństwie, mówi “przynajmniej je myję”, ale szuflady są właśnie tam! Zawsze są to nieporozumienia związane z kuchnią… Lubię, gdy wszędzie jest bardzo czysto i schludnie!
Co sprawiło, że zdecydowaliście się wziąć ślub w Paryżu?
Paryż jest moim i Artema specjalnym miejscem. Mieliśmy tam nasze pierwsze wspólne wakacje i nie chcieliśmy, aby ktokolwiek o tym wiedział, więc był to rodzaj tajemniczych, sekretnych wakacji, na które pojechaliśmy. Było tak magicznie i pamiętam, że miałam tam te wszystkie sny. Potem wybraliśmy się tam jeszcze kilka razy z Artemem, a on oświadczył mi się pod Paryżem i wtedy po raz pierwszy poznałam jego rodziców. Tak więc Paryż zawsze miał specjalne miejsce w naszych sercach. Wnętrza naszego domu wypełnia wiele paryskich rzeczy, przez to stał się on bardzo francuski. Kiedy wiedzieliśmy, że się pobieramy i Napa Valley nie wchodzi w grę, stwierdziliśmy, że to musi być Paryż, czuliśmy, że to właściwe miejsce. Szczególnie pobierając się tak szybko, pomyśleliśmy: “to nie ma znaczenia, możemy to zrobić nawet na ulicy, tak długo jak jest to Paryż!”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS