– Kto żyw, ten na parkiet – mówi trener David Dedek przed jednym z najważniejszych spotkań Enei Stelmetu Zastalu w tym sezonie. Wieczorem zielonogórzanie w hali CRS podejmą Muszyniankę Domelo Sokoła Łańcut.
Oba zespoły mają w dorobku taki sam bilans, czterech zwycięstw i aż czternastu porażek. To może być mecz nawet na wagę pozostania w Orlen Basket Lidze. W zespole zielonogórzan pełna mobilizacja, słyszymy od trenera Zastalu.
Faktycznie to mecz o takie “cztery punkty”. Z tego powodu wszyscy zawodnicy, bez względu na kontuzje, starają się przygotować do tego meczu. Mają wystąpić wszyscy. Każdy jest wojownikiem i mówi, że nie ma znaczenia, co i jak, każdy chce grać. To nastawienie “fighterskie” jest w zespole. To nie będzie mecz wysokich lotów, to będzie walka, w parterze i na maksa. Jesteśmy na to gotowi.
Problemy zdrowotne także w Łańcucie. Sokół w tym tygodniu sięgnął po swojego ubiegłorocznego lidera. Do drużyny dołączył Amerykanin Delano Spencer, który ma zagrać w Zielonej Górze.
Oni puścili informację, że nie będzie Nowakowskiego, Cheese’a i Faye. Znając życie, to już wiele razy takie dezinformacje się pojawiały. Dla nas to nie ma znaczenia, kto będzie, kto nie będzie. Najważniejsze dla nas jest to, że my jesteśmy gotowi. My ruszamy do walki. Oni grają dużo szybkiego ataku, większość czasu amerykanami na obwodzie. Będą agresywni na atakowanej desce. Mają też groźne polskie “czwórki” w postaci Struskiego i Młynarskiego, którzy grożą rzutem z dystansu. Ja myślę, że tego trzeba się spodziewać. Musimy zatrzymać ich szybki atak, zbiórkę w ataku i nie przegrywać pojedynków jeden na jeden z obwodowymi zawodnikami.
W teorii wszystko jasne, a jak będzie w praktyce? Początek meczu o 19:30. Dodajmy, że w Łańcucie górą był Zastal, który wygrał po dogrywce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS