Dartom Bogoria nie pozostawiła złudzeń. Przedostatni występ Sokołowa SA Jarosław w tym sezonie

Przedmeczowe ustawienie było przewidywalne. Scenariusz tej potyczki mógł być tylko jeden: lider jarosławian Hindus Sathiyan Gnanasekaran wygrywa mecz otwarcia, goście wyrównują. Jeśli Grek Konstantinos Angelakis wspiąłby się na szczyty swoich możliwości i ograł reprezentanta Polski Marka Badowskiego, 37. rakieta świata w czwartym pojedynku tej potyczki zagrałaby o pierwszy triumf w LOTTO Superlidze ze znakomitym Panagiotisem Gionisem i sensacyjną wygraną Sokołowa SA 3:1. Inny zakładał, że K. Angelakis nie sprosta jednak M. Badowskiemu i Hindus zagra z Grekiem o przełużenie nadziei jarosławian na grę deblową.

Wszystko wzięło w łeb wcześniej niż ktokolwiek by się spodziewał. S. Gnanasekaran zawiódł. Po pierwszym wygranym secie, kolejny przegrał na przewagi, a w następnych był zbyt szablonowy, aby zaskoczyć sumiennie zachowującego się przy stole Czecha Pavla Sirucka. Mateusz Czernik (choć nie wiadomo dlaczego nie Szymon Brud lub Dawid Jadam), choć się starał, nie miał większych szans z P. Gionisem, zaś K. Angelakis z M. Badowskim. Obaj nie ugrali nawet seta.

Choć to sport, tak miażdżąca przewaga grodziszczan nie pozwala na jakiekolwiek marzenia w spotkaniu rewanżowym. 10 kwietnia br. jarosławianie rozegrają ostatni mecz w tym sezonie. Zajmą w nim 7. miejsce, najsłabsze od kilku pingongowych kampanii najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Nie jest to jednak przykra niespodzianka, bo przedsezonowy cel (awans do fazy play-off) został osiągnięty. Po chwili odpoczynku dla klubowych działaczy przyjdzie czas na budowę zupełnie nowego zespołu. Ten z sezonu 2020 – 2021 nie ma prawa ponownie zaistnieć.

Sokołów SA Jarosław – Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 0:3
0:1: Sathiyan Gnanasekaran – Pavel Sirucek 1:3 (11:9, 10:12, 7:11, 7:11)
0:2: Mateusz Czernik – Panagiotis Gionis 0:3 (6:11, 8:11, 1:11)
0:3: Konstantinos Angelakis – Marek Badowski 0:3 (8:11, 7:11, 8:11)