A A+ A++

fot. LUK Politechnika Lublin

LUK Politechnika Lublin pewnie, choć nie bez problemów pokonała niżej notowany zespół Polski Cukier Avię Świdnik 3:0 w spotkaniu 29. kolejki TAURON Ligi. – Przyjęcie było przyzwoite, do dobrego jeszcze trochę brakowało. Niestety atak bardzo mocno szwankował w tym meczu – podsumował starcie trener lublinian, Dariusz Daszkiewicz.

Mimo że spotkanie nie było pod całkowitą kontrolą zespołu z Lublina, to i tak szansę gry w dłuższym wymiarze czasu otrzymał drugi rozgrywający drużyny, Kamil Durski. – Zawsze jak na boisku pojawia się inny rozgrywający, to zmienia się styl gry, bo nie ma dwóch takich samych rozgrywających na świecie. Każdy ma swoje spojrzenie na grę i o to właśnie chodzi w drużynie, żeby na tej pozycji było dwóch różnych zawodników, żeby się uzupełniali – skomentował swoją zmianę siatkarz.


Miał on dość duży komfort rozegrania, bowiem jego koledzy dobrze spisali się w przyjęciu (61% pozytywnego, 36% perfekcyjnego). – Przyjęcie było w porządku. Wydaje mi się, że popełniliśmy troszkę mniej błędów własnych. Skuteczność na skrzydłach też mieliśmy większą, ale jak widać po wyniku, mecz był wyrównany – analizował rozgrywający. – U nas jest więcej zawodników, którzy grali w wyższych ligach, oni powinni robić różnicę w końcówkach, bo przy stanie 10:10 każdy potrafi wykonać dobrą zagrywkę – dodał Durski.

Mimo pewnego zwycięstwa 3:0, szkoleniowiec LUK Politechniki nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych. – Przyjęcie było przyzwoite, do dobrego jeszcze trochę brakowało. Kilka punktów zgubiliśmy w tym elemencie i to wbrew pozorom nie po mocnych zagrywkach, bo z nimi sobie radziliśmy. Rewelacji nie było. Niestety atak bardzo mocno szwankował w tym meczu, chociaż bardzo dobrze spisali się David Mehić i Wojtek Sobala. Na pozostałych pozycjach nie pokazaliśmy tego, na co nas stać – przyznał Dariusz Daszkiewicz.

Nie szczędził on natomiast pochwał przyjmującemu Davidowi Mehiciowi, który został nagrodzony statuetką MVP. – Nie pamiętam, żeby David zagrał słabe spotkanie. Jest to zawodnik, który nie schodzi poniżej poziomu przyzwoitości i to jest bardzo ważne. Musimy natomiast naszą grę zdecydowanie poprawić, grać cierpliwiej. Im trudniejszą piłkę mamy, tym bardziej ekstrawaganckie rozwiązania staraliśmy się stosować, zamiast spokojnie nabić na blok. Nie ma dodatkowego punktu, gdy się skończy akcję pierwszym uderzeniem – podsumował trener.

Wygrana pozwoliła lublinianom utrzymać się na pierwszej lokacie w ligowym zestawieniu, jednak w ostatniej kolejce mogą ją jeszcze stracić, bowiem zmierzą się z wiceliderem z Bydgoszczy. – To był dla nas bardzo ważny mecz w kontekście walki o pierwsze miejsce i trzy punkty są dla nas bardzo cenne. Liczy się gra całego zespołu. Teraz przygotowujemy się już do spotkania z drużyną z Bydgoszczy o utrzymanie pozycji lidera i mam nadzieję, że damy z siebie wszystko – powiedział David Mehić. – Będziemy robić swoje, tak jak przez cały sezon. Czekamy już na fazę play-off i na pewno damy z siebie maksimum – dodał przyjmujący.

źródło: opr. własne, PLS TV

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStrażacy ochotnicy z Gminy Szumowo włączyli się w akcję informacyjną
Następny artykułPogoda na Wielkanoc 2021 może zaskoczyć