Pod siedzibą ośrodka pomocy społecznej na Wiatracznej doszło do dantejskich scen. Rozdawano bony. Interweniowała Straż Miejska i pogotowie.
Zainteresowanie było ogromne, a emocje sięgały zenitu. Wszystko potęgował upał.
Jak informuje rzecznik Straży Miejskiej w rozmowie z Warszawą w pigułce strażnice, którzy przyjechali na interwencję zdecydowali się wezwać pogotowie ponieważ kilka osób wymagało pomocy, a jedna młoda dziewczyna nawet zemdlała.
Jaki jest sens robienia takiej akcji w taki upał?
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS