– Jestem pod wrażeniem pracy, którą zespół wykonuje każdego dnia, jak się bawią siatkówką, nie chcą wychodzić z sali. Jestem z tego dumny, a nic przez przypadek się nie dzieje – mówił trener Stali Nysa, Daniel Pliński, po wygranej w Radomiu. – a mam wrażenie, że w tym meczu fragmenty gry były naprawdę bardzo dobre, ale chodzi o to, by złapać stabilizację – przyznał szkoleniowiec Czarnych, Jacek Nawrocki.
Czarni Radom w 4. kolejce ekstraklasy zanotowali na swoim koncie trzecią porażkę, ulegając na własnym terenie 1:3 Stali Nysa. – Weszliśmy w to spotkanie nie do końca z taką energią, jak sobie wyobrażaliśmy. Z drugiej strony trzeba też przyznać, że zespół z Nysy dobrze przyjmował, zagraliśmy kilka dobrych zagrywek i jak się okazało, nie przynosiło to nam punktów. Później zmiany, korekty składu, pojawiło się ożywienie i to było główną przyczyną, że zaczęliśmy na równi grać z rywalem i niewiele brakowało, by tie-break rozstrzygał to spotkanie – przyznał po spotkaniu trener Jacek Nawrocki.
– Zdajemy sobie sprawę, że każdy punkt, każdego seta musimy wyszarpać i tak to będzie. Ja mam wrażenie, że w tym meczu fragmenty gry były naprawdę bardzo dobre, ale chodzi o to, by złapać stabilizację. I to nie tylko w meczach, w których zespoły są blisko siebie, ale ta liga jest taka, że trzeba szukać punktów w każdym spotkaniu – dodał szkoleniowiec Czarnych Radom.
Stal Nysa, która jeszcze w minionym sezonie walczyła o utrzymanie w PlusLidze i znajdowałą się w samy ogonie tabeli po piątkowym zwycięstwie w Radomiu została… liderem tabeli PlusLigi. Przynajmniej do soboty. – Cieszymy się z tego bardzo. Ja nie żyję historią, tamten sezon mnie już nie interesuje, to co jest przed nami jest kluczowe. Myślimy o każdej następnej piłce, następnym meczu i dlatego moja drużyna dobrze bawi się na boisku. Gramy dobrze, mamy 10 punktów i z tego się bardzo cieszymy, ale trzeba mocno pracować, by być codziennie lepszym – zauważył Daniel Pliński.
– Patrząc na to, kto był dziś na boisku, Konrad Jankowski – 20 lat, Michał Gierżot – 21, Zerba – 23, Wassim Ben Tara – 26, mamy bardzo młody zespół i też młody sztab. Na pewno wszyscy będziemy mieli kryzysy i kłopoty w trakcie sezonu, ale kluczowe jest to, by jak najszybciej z nich wychodzić i na razie nam się to udaje. Jestem pod wrażeniem pracy, którą zespół wykonuje każdego dnia, jak się bawią siatkówką, nie chcą wychodzić z sali. Jestem z tego dumny, a nic przez przypadek się nie dzieje – dodał trener Stali Nysa.
– Dwa pierwsze sety mieliśmy pod kontrolą, co nie zmienia faktu, że wygraliśmy je nie tak wyraźnie. Na pewno takie mecze lepiej smakują gdy potem siedzi się w szatni, je kolacje. Bardzo się cieszymy, że wywozimy z tego trudnego terenu trzy punkty – mówilł po spotkaniu Michał Gierżot. – Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz przeciwko drużynie, która dobrze serwuje, która ma dobre momenty i nie można ich ugryźć. Blokowali w tym meczu bardzo dobrze, my mieliśmy swoje problemy i cieszymy się, że wychodzimy z nich obronną ręką – dodał przyjmujący nyskiej Stali.
Michał Gierżot po spotkaniu podkreślał znakomitą atmosferę, jaka panuje w drużynie. – Sezon sezonowi nierówny, teraz mamy nową drużynę, nowy sztab, dużo nowych rzeczy udało się zgrać, Mamy bardzo fajną szatnię, każdy podpala każdego, atmosferę oddaje ta maksyma, że „żeby podpalać innych, samemu trzeba płonąć”. To u nas funkcjonuje, jak komuś coś nie idzie, inni go podnoszą, nawet jak wszyscy gramy super, to jest impreza na boisku, bawimy się tą siatkówką. Gramy na punkty, ale jesteśmy szczęściarzami, że możemy uprawiać ten piękny sport i grać w siatkówkę – przyznał Gierżot.
źródło: opr. własne, PLS – materiały prasowe
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS