Data dodania: 2021-08-06 (12:19)
Komentarz surowcowy DM BOŚ
Bieżący tydzień przynosi presję spadkową na rynku złota. Wszystko za sprawą umacniającego się amerykańskiego dolara, negatywnie skorelowanego z notowaniami kruszcu. Dzisiaj rano cena złota porusza się w rejonie psychologicznej bariery na poziomie 1800 USD za uncję. Niemniej, o wyniku dzisiejszej sesji, a tym samym o bilansie całego tygodnia, zadecydują przede wszystkim dane z amerykańskiego rynku pracy. Zostaną one opublikowane dzisiaj o godzinie 14:30, jednak tak naprawdę spekulacje na ich temat trwają już od początku tygodnia.
Komunikat po ostatnim posiedzeniu Fed był mało wyrazisty, a wręcz nieco gołębi, co w poprzednim tygodniu pogrążyło dolara amerykańskiego i wsparło notowania złota. Jednak po tym efekcie nie ma już śladu, bowiem od tego czasu pojawiło się kilka wypowiedzi przedstawicieli Fed, które miały wyraźnie jastrzębi ton (Clarida, Daly, Waller). Niemniej, warunkiem do rozpoczęcia taperingu nadal pozostaje m.in. silny rynek pracy w Stanach Zjednoczonych – i to właśnie dlatego dzisiejsze dane będą miały taką moc.
Przełożenie danych z rynku pracy USA na ceny złota jest proste. Jeśli dane okażą się dobre, to oczekiwania dotyczące rychłego taperingu wzrosną, dolar zyska na wartości, a notowania złota będą pod większą presją podaży – może wtedy dojść do naruszenia wsparcia na poziomie 1800 USD za uncję. Niemniej, jeśli dane z rynku pracy w USA rozczarowują, to nastąpi efekt odwrotny – inwestorzy przestaną liczyć na szybsze od oczekiwań zacieśnianie polityki monetarnej, dolar straci na wartości, a złoto dostanie impuls do zwyżek. Ten drugi scenariusz ma zresztą sporą rację bytu, bowiem środowy raport ADP, traktowany często jako prognostyk NFP, pokazał gorszy odczyt od wcześniejszych oczekiwań.
MIEDŹ – Strajk w największej kopalni miedzi coraz bardziej prawdopodobny
Siła amerykańskiego dolara nie przeszkadza stronie popytowej na rynku miedzi. Cena tego metalu w Stanach Zjednoczonych wczoraj ustabilizowała się po wcześniejszych zniżkach, a dzisiaj rośnie, zbliżając się już do okolic 4,40 USD za funt.
Powrót cen miedzi do zwyżek to efekt obaw o podaż tego metalu, bowiem rośnie zagrożenie strajkiem w największej kopalni miedzi na świecie – chilijskiej Escondida. Po nieudanych próbach osiągnięcia kompromisu na linii związki zawodowe – spółka BHP (operator kopalni), obecnie trwają negocjacje z udziałem rządu chilijskiego jako mediatora. Obie strony widzą jednak ich progres inaczej. O ile BHP zwraca uwagę na postępy w rozmowach i wyraża nadzieje na osiągnięcie porozumienia, to przedstawiciele związków zawodowych nawołują górników do „jedności i dyscypliny” oraz przygotowania na scenariusz potencjalnego strajku.
Nie ulega wątpliwości, że strajk w największej kopalni miedzi na świecie miałby wpływ na oczekiwania dotyczące produkcji tego metalu, a tym samym, wpłynąłby pozytywnie na ceny miedzi. Niemniej, realny wpływ na produkcję w skali świata byłby w zasadzie dopiero wtedy, gdyby strajk się przedłużył na co najmniej kilka tygodni.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS