Domagam się przeprosin. Proszę napisać do mnie na priv. Daję panu 24 godziny. Jeśli nie przeprosi pan […], obiecuję, że nie spocznę w dążeniu do usunięcia pana z życia politycznego mojego kraju — napisał Mateusz Damięcki na Facebooku. Jego pogróżki skierowane są do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Czy politycznie zaangażowany aktor popadł już w paranoję?
CZYTAJ TEŻ:
-Opozycja podnosi larum ws. słów Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie. Zapomnieli o swoich popisach? Warto przypomnieć! WIDEO
-Tusk coraz bardziej napastliwie włącza się w kampanię wyborczą. Próbuje drwić z prezesa PiS: „Polacy mile zaskoczeni…”
Pogróżki Damięckiego
Mateusz Damięcki pisze z bólem, że poczuł się obrażony przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Obrażona jest też cała jego rodzina, syn Franio też. To emocjonalna i nieracjonalna reakcja aktora na słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał awanturujących się polityków opozycji „chamską hołotą”. Zaangażowany politycznie po stronie opozycji aktor postanowił wylać w mediach społecznościowych swoje żale. Nieźle go poniosło.
Panie Kaczyński, nie zna mnie pan, a mówi o mnie takie słowa?
—napisał Damięcki, chociaż słowa prezesa PiS nie były do niego skierowane.
Proszę się ze mną spotkać i powiedzieć mi w prosto w twarz to wszystko co pan wczoraj mówił w sejmie, budynku, do którego chodziłem jako dziecko, a przewodniczka wycieczki przekonywała mnie, że to jest miejsce symbolizujące naszą wolność, demokrację, poszanowanie obywateli, symbol zwycięstwa nad autorytarnym reżimem
—stwierdził.
Skąd Damięckiemu przyszło do głowy, że prezes PiS zwracał się właśnie do niego? Dalej jest jeszcze bardziej abstrakcyjnie. Damięcki oskarża Kaczyńskiego, iż ten „tknął Frania”.
Swoim zachowaniem udowodnił pan, że nie pasuje pan do tego miejsca. Domagam się przeprosin. Proszę napisać do mnie na priv. Daję panu 24 godziny. Jeśli nie przeprosi pan mojej żony, moich rodziców, mnie i moich wszystkich krewnych i krewnych mojej żony, jeżeli nie przeprosi pan Frania, mojego syna – obiecuję panu, że nie spocznę w dążeniu do usunięcia pana z życia politycznego mojego kraju
—ogłosił z dużą dawką histerii.
Okazał pan pogardę wobec mojego dziecka. Tknął pan Frania. I będzie to pana bardzo, bardzo drogo kosztowało. 24 godziny. Odliczanie rozpoczęte. Mateusz Damięcki
—zakończył swój absurdalny wpis.
Komentowanie twórczości naszych celebrytów to wdzięczne zajęcie. Czasem bywa też zabawnie. W tym przypadku komentarz jest jednak zbędny. Damięcki sam wystawił sobie świadectwo.
aes/Facebook/Mateusz Damięcki
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS