CARLOS SAINZ: – Nie możemy być usatysfakcjonowani z pierwszej części rajdu. Dwa razy straciliśmy po trzydzieści minut, innego dnia sześć. Ani ja, ani Lucas nie jesteśmy zachwyceni tym, co robimy. Mogliśmy spisać się lepiej. Dziś przejechaliśmy czysty odcinek i z tego jestem zadowolony. Było więcej piasku i wydm, więc nawigacja była prosta. Niewiele było miejsc, w których można było się pomylić.
DIRK VON ZITZEWITZ (pilot Yazeeda Al Rajhiego): – Za nami kolejny szalony etap. Tego ranka chcieliśmy zaatakować i Yazeed tak uczynił, od pierwszego do ostatniego metra. Przy tak wielu punktach kontrolnych i wydmach, szacunek za jazdę z taką prędkością. Tym samochodem już nie da się szybciej. To był również pierwszy dzień bez przebitych opon. Drugie miejsce w dniu tak wyraźnie dedykowanym dla buggy, jest super. Świetnie, że tak odskoczyliśmy innym w samochodach z napędem na cztery koła.
KUBA PRZYGOŃSKI: – Było dużo wielbłądziej trawy, piasku oraz wydm. Cisnęliśmy i złapaliśmy dobry rytm. Podobał mi się ten etap. Fizycznie był wymagający i dobrze, że zaplanowano go przed dniem przerwy. Jesteśmy zadowoleni z pierwszego tygodnia. Wymagający teren, trudna nawigacja – myślę, że naprawdę zasłużyliśmy na odpoczynek. Potem czas na drugi tydzień.
JOAN BARREDA: – Wygrałem! Trochę zwolniłem po tankowaniu, ale ostatecznie zwyciężyłem o kilka sekund, choć nie wiem, czy to jest dobra strategia. Za nami ciężki, pierwszy tydzień, z trudną nawigacją. Kwestia takiej nawigacji była pewną nowością dla mnie. Przyzwyczaiłem się jednak do tego i postaram spisać się jeszcze lepiej w przyszłym tygodniu. Jeśli chodzi o opony, mam jeszcze trzy na kolejne etapy. Jestem bardzo dumny z naszej strategii, choć czasami było ciężko, ale zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Przed nami jeszcze wiele kilometrów, ale czuję się mocny.
TOBY PRICE: – Dzisiejszą trasę skrócono o sto kilometrów, co trochę pomogło, bo tempo było szalone. Mamy siódme miejsce na etapie i w generalce. Walka trwa i wszystko może się zdarzyć, bowiem przed nami jeszcze długa droga. Jutro dzień odpoczynku, więc spróbuję naładować baterie na resztę rajdu. Dziękuję wszystkim za dotychczasowe wsparcie.
IGNACIO CORNEJO: – Pracowaliśmy zespołowo z Kevinem [Benavidesem]. Otwieraliśmy trasę i nie chcieliśmy stracić zbyt wiele. Wiedzieliśmy, że Toby [Price] nas dogoni i jechaliśmy razem, mocno atakując. Nie było łatwo. Sporo piasku, wydm, ale jestem zadowolony, że dotarliśmy. Popełniłem dwa głupie błędy na pierwszych etapach, ale szybko odzyskałem rytm, uzyskując solidne rezultaty. Teraz trzeba pomyśleć o kolejnym tygodniu.
…news aktualizowany
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS