Wyjaśnię dlaczego. Po pierwsze w protestach wzięły udział tysiące Opolanek. Już samo to pokazuje skalę zaangażowania społecznego, choć wcale nie powszechność Strajku uważam za najważniejszą. Największą siłą tego protestu była solidarność. Silni wyszli na ulicę w imieniu słabszych. Uprzywilejowani w imieniu dyskryminowanych. Bogate, wykształcone kobiety w imieniu gorzej potraktowanych przez los koleżanek. Matki w imieniu córek. Protestowali kobiety i mężczyźni, mieszkańcy dużych miast i małych. Niezależnie od poglądów politycznych i nawet stanowiska w sprawie aborcji, bo protestowali przeciwko odbieraniu kobietom wyboru.
Protesty kobiet pokazały, że młodym też zależy
Po drugie od czasu ACTA nie pamiętam, żeby jakiekolwiek inne wydarzenie tak zmobilizowało w Opolu młodych. „Dziś każda partia ma swoją młodzieżówkę, a my znowu zaczęliśmy interesować się polityką”- powiedziała mi na proteście jedna z uczestniczek. Bardzo wryło mi się to w pamięć, bo lata narzekania na poziom dyskusji publicznej i jakość klasy politycznej nie przyniosły nic, a protesty kobiet stworzyły własną komunikację, charakterystyczny język i skupiły młodzież wokół podstawowych postulatów.
Nastolatkowie zaczęli pytać głośno czy idziemy na wschód czy na zachód. Zaczęli szukać wiarygodnych liderów. Niektórzy sami, na własnych zasadach postanowili brać się za działalność polityczną.
Zaczęło się od zamachu na sądy
Po trzecie protesty kobiet zogniskowały i pokazały w całej okazałości problemy, z jakimi borykamy się od lat. Nie byłoby protestów na ulicach, gdyby nie wcześniejszy zamach na praworządność, przejęcie Trybunału Konstytucyjnego i uprzedmiotowienie obywateli. Nie byłoby ich, gdyby władza szanowała zasady dialogu społecznego i rozdział państwa od Kościoła.
Kobiety nie poszły protestować na ulice z hasłem „Uprzejmie prosimy o niełamanie naszych praw”, tylko złączyły się pod hasłem „Wypierdalać”. Bo to ono obrazuje, jak bardzo mają dość.
Oto miejsce, w którym się znaleźliśmy
W Opolu najważniejsze wydarzenia, działania i osoby kształtujące społeczeństwo obywatelskie wyróżnia się nagrodą imienia Jana Całki. Myślę, że dziś, pomimo kryzysowej sytuacji trzeciego sektora i z pewnością wielu ważnych inicjatyw opolskich organizacji społecznych, warto docenić przede wszystkim protestujące kobiety. Opolanki, które malowały w domach transparenty, spacerowały na deszczu, robiły hałas, blokowały ulice, wstawiały błyskawice na zdjęcia profilowe, tworzyły grafiki, wystawiały się na szykany, panowały nad porządkiem w czasie protestów i nadawały im rytm.
Fakt, że dziś nie możemy na dobrą sprawę wręczyć nagrody osobie czy organizacji symbolizującej je wszystkie (protesty były spontaniczne i nie mają organizatorów, co skrupulatnie sprawdzała policja), doskonale obrazuje miejsce, w którym się znaleźliśmy.
Wierzę jednak, że kapitule nagrody uda się znaleźć formułę, która pozwoli na wyróżnienie najważniejszego wydarzenia społecznego minionego (i chyba najdziwniejszego w naszej historii) roku.
Ja w każdym razie tę kandydaturę zamierzam zgłosić. A jeśli i Wy ją wesprzecie, chętnie opublikuję Wasze głosy, a także dołączę je do swojego zgłoszenia. Czekam na maile: [email protected]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS