A A+ A++

Już wiosną, po pierwszej fali pandemii, 22 proc. Brytyjczyków, którzy wzięli udział w badaniu College of Optometrists, przyznało, że ich wzrok się pogorszył. Kolejne miesiące pracy zdalnej sprawiły, że coraz więcej osób odczuwa suchość, pieczenie i łzawienie, ma wrażenie piasku pod powiekami i gorzej widzi. Objawy stają się dokuczliwe szczególnie w drugiej połowie dnia, a skarżą się na nie nawet kilkulatki.

To absolutnie nie dziwi okulistów. Dorosły człowiek nie powinien pracować wzrokowo nieprzerwanie dłużej niż cztery godziny dziennie. W przypadku dzieci między 8. a 15. rokiem życia ten czas nie powinien przekraczać dwóch godzin, u młodszych ledwie 20 minut. Zalecenia mają się jednak nijak do wymogów, jakie stawia przed nami pandemiczna rzeczywistość, w której urządzenia elektroniczne służą nam nie tylko do pracy i nauki, ale także zastępują kino, teatr, zakupy, fitness i kontakty towarzyskie. Przed monitorem komputera, laptopa, tabletu czy smartfona spędzamy kilka, a często kilkanaście godzin na dobę. – To bardzo poważne wyzwanie dla oczu – mówi dr n. med. Anna Maria Ambroziak, dyrektor medyczna i naukowa Centrum Okulistycznego Świat Oka w Warszawie, wykładowca na Europejskich Studiach Optyki Okularowej i Optometrii Uniwersytetu Warszawskiego.

Czytaj też: Oczy pod ochroną. Jak dbać o oczy, aby uniknąć kłopotów ze wzrokiem?

Natura stworzyła ludzkie oczy do patrzenia w dal. Służyły naszym przodkom do wypatrywania zwierząt, na które mogliby zapolować, lub wrogów, przed którymi mieli się bronić. Tymczasem w ciągu ostatnich 2-3 dekad, a w szczególności kilku ostatnich miesięcy większość z nas wykorzystuje oczy prawie wyłącznie do patrzenia w bliskich odległościach, często w smogu, przy sztucznym oświetleniu, w klimatyzowanych lub ogrzewanych pomieszczeniach, a nierzadko w dymie papierosowym. Środowisko to zdecydowanie nie sprzyja dobrostanowi naszych oczu. Ewolucyjnie oko nie nadąża za zmianami stylu życia.

Aby skupić wzrok na przedmiocie oddalonym na bliską odległość, oko uruchomia mechanizm akomodacji (nastawiania ostrości na widzenie przedmiotów z różnych odległości) oraz konwergencji, dzięki której oczy ustawiają się zbieżnie. Gdy robimy to przez większą część dnia, oczy się męczą. – Bardzo wielu pacjentów odczuwa bóle głowy, zmęczenie i rozdrażnienie. Wielu zgłasza, że przy dłuższej pracy przed ekranem czują, że „zacina im się zoom” i przestają widzieć ostro, a tekst na monitorze się rozmywa. Rano, po dobrze przespanej nocy, widzenie jest lepsze, ale po 2-3 godzinach pracy oczy często stają się zaczerwienione, szczypią, pieką, odczuwamy dyskomfort, a nawet ból – zauważa dr Ambroziak. To oznaki cyfrowego zmęczenia oczu, którego przyczyną jest nieprawidłowa i niepełna korekcja, zaburzenia ruchów gałek ocznych oraz nieprawidłowe wydzielanie lub skład łez. Badania potwierdzają, że siedząc przed monitorem, mrugamy rzadziej, niż powinniśmy. Ponadto są to mrugnięcia niepełne, w wyniku których gałka oczna nie zostaje dokładnie pokryta i odżywiona filmem łzowym.

Home office przyjazny oczom

W trosce o komfort widzenia warto stworzyć oczom jak najlepsze warunki do pracy. Jeśli zaczynamy mrużyć oczy, czytając tekst na monitorze, natychmiast zmieńmy czcionkę na większą, a potem nie zwlekając, zapiszmy się na wizytę do okulisty. – Każdy z nas, nawet w pełni zdrowy, powinien być na takiej kontroli co najmniej raz w roku. Najważniejsza, poza profilaktyką, czyli przeglądem w kierunku niebolesnych i bezobjawowych schorzeń oczu, jest właściwa korekcja wady wzroku, czyli optymalnie dopasowane okulary – tłumaczy dr Ambroziak. Właściwie każdy pacjent po 40. roku życia wymaga okularów do bliży, dzięki którym nie tylko oko, ale także mózg, który odbiera bodźce wzrokowe, mniej się męczą. Wszyscy, niezależnie od tego, czy wcześniej mieliśmy wadę wzroku, czy nie, potrzebujemy okularów do czytania i powinniśmy ich używać.

Zamawiając okulary, warto wybrać soczewki z antyrefleksem, czyli specjalną powłoką chroniącą przed światłem odbitym, które nasila zmęczenie i może powodować bóle głowy. Branża optyczna poleca również powłoki blue blocker pochłaniające nadmiar światła niebieskiego emitowanego przez ekran, które prawdopodobnie nie jest obojętne dla siatkówki oka. Kupując monitor komputerowy, wybierzmy taki, który zabezpiecza przed nadmiarem światła niebieskiego, a na smartfonie zainstalujmy aplikację zamieniającą niebieskie światło na pomarańczowe.

Ogromne znaczenie dla komfortu widzenia ma też odpowiednia organizacja miejsca pracy. Ważne jest, aby monitor komputera oddzielała od oczu odległość co najmniej wyciągniętej ręki (50-60 cm). Dobrze, aby ekran był odpowiednio duży, gdyż im mniejszy, tym niższy komfort pracy, rzadsze mruganie, a więc gorsze nawilżenie powierzchni oka. Należy też zadbać o to, aby kontrast pomiędzy kolorem tła a kolorem czcionki był jak największy, bo wtedy oko męczy się wolniej. – Ogromnie ważne jest stosowanie regularnych przerw w pracy przed monitorem, najlepiej według amerykańskiej reguły dwudziestek – wyjaśnia okulistka. Chodzi o to, by co 20 minut oderwać wzrok od ekranu i popatrzeć na przedmiot oddalony o co najmniej sześć metrów (20 stóp) przez co najmniej 20 sekund. Zapominalscy mogą wykorzystać do tego timer, alarm w telefonie lub zainstalować na komputerze specjalny wygaszacz, który uruchamia się co 20 minut i przez 20 sekund uniemożliwia pracę.

Suche oko

Pieczenie, niestabilne widzenie i uczucie suchości czy łzawienie, które paradoksalnie często bywa objawem suchego oka, są bardzo męczące. Jak zatem złagodzić te dolegliwości? Zadbajmy o nawodnienie oczu i całego organizmu, czyli pijmy co najmniej dwa litry płynów na dobę. Warto sprawdzić, czy stanowisko pracy nie znajduje się bezpośrednio przy wylocie klimatyzacji lub nawiewu, bo przepływ powietrza zwiększa parowanie łez i wysusza gałkę oczną. Nie przegrzewajmy też pomieszczeń, w których pracujemy. Regularnie je wietrzmy i unikajmy dymu papierosowego. Monitor komputera dobrze jest lekko pochylić w dół, tak aby znajdował się pod kątem 15-20 stopni od poziomu wzroku. Dzięki temu podczas patrzenia mięśnie gałki ocznej będą się mniej męczyć (najgorsza dla nich pozycja to patrzenie na ekran do góry), a górna część gałki ocznej będzie przysłonięta powieką, co zmniejsza powierzchnię parowania filmu łzowego.

Gdy pracujemy na komputerze, liczba mrugnięć spada z 15 na minutę do zaledwie siedmiu, a nawet pięciu. – Dlatego dobrym pomysłem jest umieszczenie przy monitorze karteczki przypominającej o mruganiu lub kontrolowane mrugnięcie przy każdym naciśnięciu klawisza enter – podpowiada dr Ambroziak. Chodzi nie tylko o to, aby mrugać, ale żeby były to pełne mrugnięcia. Dopiero gdy powieka dokładnie przykrywa gałkę oczną, dochodzi do równomiernego rozprowadzenia filmu łzowego.

Relaksem dla zmęczonego oka jest patrzenie w dal, najlepiej podczas spacerów i aktywności fizycznej na świeżym powietrzu przez minimum godzinę dziennie. Problem w tym, że chodzenie w maseczce może nasilać suchość oczu. Aby tego uniknąć, maseczka powinna mocno przylegać do twarzy. Wydychane powietrze będzie się wtedy wydostawać głównie bokami i mniej wysuszać oczy.

– Można kilka razy dziennie zakraplać do oczu tzw. sztuczne łzy, czyli krople nawilżające, ale te bez konserwantów, bo działają toksycznie i przy dłuższym używaniu nasilają przewlekły stan zapalny – podkreśla dr Ambroziak. Jeśli jednak dyskomfort oczu nie mija, trzeba koniecznie odwiedzić okulistę. – Ważne jest także wyrobienie sobie nawyku higieny brzegów powiek, w których znajdują się gruczoły tarczkowe Meiboma odpowiedzialne za produkcję lipidów, będących ważnym składnikiem filmu łzowego. To one zabezpieczają oko przed wysychaniem – tłumaczy dr Ambroziak. Rano i wieczorem brzegi powiek trzeba oczyszczać, używając specjalnych jednorazowych chusteczek. W przeciwnym razie ujścia gruczołów Meiboma blokują się, co upośledza ich działanie.

Suche oko to nie tylko dyskomfort. Może ono powodować zaburzenia widzenia i zwiększać ryzyko infekcji, a nieleczone doprowadzić do trwałego uszkodzenia rogówki.

Epidemia krótkowzroczności

Gdy już uporamy się z koronawirusem, czeka nas walka z pandemią krótkowzroczności. Już dziś w Hongkongu czy Singapurze krótkowzroczność stwierdza się u ponad 80 proc., a nawet u 90 proc. dzieci i młodzieży. U nas problemy te mogą dotyczyć ok. 40-50 proc. ludzi. Jeszcze przed pandemią szacowano, że w 2050 roku połowa populacji świata będzie krótkowzroczna, ale wygląda na to, że zdalna praca, nauka i rozrywka spowodują, że ta prognoza ziści się już za kilka lat. – Ten groźny trend można zahamować, pod warunkiem że postawimy na profilaktykę i regularne badania wad wzroku u dzieci oraz będziemy je uczyć od najmłodszych lat właściwych nawyków dotyczących higieny pracy wzrokowej – uważa dr Ambroziak.

Co najmniej jedna lekcja online każdego dnia powinna odbywać się na świeżym powietrzu (dzieci mogą połączyć się z nauczycielem przez smartfon i pozostaną z nim w kontakcie słuchowym), aby oko miało szansę popracować w naturalnym oświetleniu. Jeśli szybko nie zaczniemy działać, będziemy mieli armię okularników czy użytkowników soczewek kontaktowych, ale nie tylko. – Krótkowzroczność wiąże się z bardzo konkretnym i bardzo wysokim wzrostem ryzyka jaskry, zaćmy, odwarstwienia siatkówki oraz chorób plamki, czyli bardzo poważnych schorzeń, których konsekwencją może być trwała utrata wzroku – uprzedza dr Ambroziak.

Krótkowzroczność może postępować nawet do 25.-28. roku życia, ale krytyczny dla jej rozwoju jest okres pomiędzy 4. a 10. rokiem życia. Okulista wraz z optometrystą powinni w tym okresie badać dzieci nawet co pół roku, aby uchwycić krótkowzroczność na jak najwcześniejszym etapie i podjąć leczenie zapobiegające jej narastaniu. Ogromne znaczenie mają też specjalne ćwiczenia aktywizujące mięśnie gałki ocznej.

Już czteroletniemu dziecku można zalecić soczewki, które podczas snu zmieniają kształt rogówki i przywracają ostre widzenie w dzień, czy noszenie w ciągu dnia miękkich soczewek z rozogniskowaniem obwodowym albo okularów ze specjalistycznymi szkłami korekcyjnymi. Zastosowanie rozwiązań korekcyjnych, systematyczne badanie i terapia wzroku oraz wpajanie dzieciom zasad higieny pracy pozwala kontrolować rozwój krótkowzroczności i hamować na wczesnym etapie. Warto zadbać o oczy, bo pandemia jeszcze potrwa, a wzrok to nasz najważniejszy zmysł.

Zobacz też: Od genów odziedziczonych po rodzicach zależy nie tylko kolor oczu, lecz także skłonność do wielu chorób

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Spędziłam osiem dni pod respiratorem. Mam szczęście, że żyję” Szefowa szpitala MSWiA w Katowicach przeżyła COVID
Następny artykułSzansa na szczerość