O tym, jak wygląda poród w czasie pandemii opowiedziała dziennikarka TVN, która ma za sobą doświadczenie porodu rodzinnego i tego w samotności, jedynie z przedstawicielami służby zdrowia u boku.
“Chciałabym dodać otuchy wszystkim Mamom oczekującym na poród w dobie pandemii – dacie radę, będzie inaczej, ale będzie dobrze!” – napisała Szłkow, polecając “Fakty” na swoim profilu na Instagramie. I dodała: “Rozmowa oczywiście na odległość prosto z fotela do karmienia”.
W programie wyjawiła, że na sali porodowej nie było problemu z dostępem do telefonu. Młoda mama natychmiast po wydaniu na świat pociechy zadzwoniła do męża.
– Lekarka się śmiała, że pierwsze zdjęcie, które mi zrobiła po porodzie, było z telefonem w reku, bo dzwoniłam do męża – opowiadała dziennikarka.
Trudne było oczekiwanie na wyjście ze szpitala. Przez dwie doby nowo narodzony maluch miał kontakt tylko z mamą, a tatę poznał po wypisaniu do domu. – Pierwsze spotkanie taty i sióstr z małą nastąpiło na ulicy – opowiadała Szałkow.
Porody w czasie pandemii mogą budzić mieszane uczucia. Dla wszystkich jednak najważniejsze jest, że i dzieci, i ich mamy wychodzą do domu zdrowi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS