A A+ A++

Antonio Felix da Costa zwyciężył w drugim wyścigu Formuły E w Berlinie. Portugalczyk miesiąc temu stanął na najwyższym stopniu podium w Misano, lecz został po wyścigu zdyskwalifikowany za nieprzepisową sprężynę amortyzatora pedału gazu.

Nick Cassidy, nowy lider klasyfikacji kierowców był o włos od wygrania obu E-Prix. Ostatecznie utrzymał jednak drugą pozycję startową i uplasował się za da Costą, ze stratą siedmiu dziesiątych sekundy. Na najniższym stopniu podium stanął Oliver Rowland. Brytyjczyk podczas 10 rund sześciokrotnie finiszował w czołowej trójce. Więcej podiów zgromadził jedynie Cassidy.

Autor zdjęcia: Sam Bagnall / Motorsport Images

Tuż za nim znalazł się Pascal Wehrlein, wicelider klasyfikacji. Piąte miejsce zajął Jake Dennis. Szósty linię mety przeciął Mitch Evans. Jehan Daruvala ukończył wyścig na siódmej pozycji, punktując drugi raz w tym sezonie.

Ósmy Taylor Barnard powiększył swój dorobek punktowy o cztery oczka. Joel Eriksson po problemach w sobotnim wyścigu, w niedzielę zajął dziewiąte miejsce. Czołową dziesiątkę zamknął Jean-Eric Vergne. Lucas di Grassi, Jake Hughes, Sergio Sette Camara, Paul Aron, Kelvin van der Linde, Edoardo Mortara, Dan Ticktum, Jordan King, Norman Nato i Stoffel Vandoorne zajęli miejsca w drugiej dziesiątce. Z II E-Prix Berlina wycofali się Maximilian Gunther i Sacha Fenestraz.

Jaguar powiększył przewagę nad drugim Porsche do 54 punktów oraz 93 nad trzecim Nissanem. Czwarte DS Penske po weekendzie w Niemczech ma jedno oczko przewagi nad piątym Andretti. Niżej bez zmian, Maserati plasuje się nad McLarenem, Envision Racing, ERT, ABT CUPRA i ostatnią Mahindrą.

Czytaj również:

wyniki:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDramat Lecha i szczęście Legii! Obrońcy strzelali… do własnej bramki
Następny artykułDaty, głupcze, czyli Tomasz Szmydt w KRS