A A+ A++

Nasz czytelnik zwrócił uwagę na billboardy, które pojawiły się na nośnikach należących do Urzędu Miasta Płocka. Akcja dotyczy „przywrócenia do pracy niezależnych sędziów”. – Kto za to zapłacił? Nie życzę sobie wydawania moich pieniędzy na takie żałosne i polityczne „akcje” – napisał nasz czytelnik.

– Nie wiem czy już wiecie, że (…) prezydent Nowakowski obwiesił całe miasto politycznymi billboardami z „uciskanymi” sędziami. Moje pytanie jest takie, kto za to zapłacił? I czy płacił pieniędzmi publicznymi? Bo jeśli płaciło PO i prezydent Nowakowski ze swojej kasy to ok, w przeciwnym razie nie życzę sobie wydawania moich pieniędzy na takie żałosne i polityczne „akcje” – napisał płocczanin.

Jak się okazuje, pierwsze plakaty (na citylightach i słupach ogłoszeniowych POKiS-u) zostały wyklejone już miesiąc temu, podczas powodzi. Teraz dołączyły billboardy, należące do Urzędu Miasta Płocka.

Interweniowali w tej sprawi płoccy radni.

– Na terenie miasta znajduje się wiele wielkoformatowych plakatów umieszczonych na ekspozycjach, którymi dysponuje POKiS (m.in. ul. Tumska), na przystankach autobusowych, promujących akcję realizowaną przez grupę Polaków, która w mojej ocenie i wielu osób, z którymi rozmawiam, jest bardzo nacechowana politycznie przez opozycję parlamentarną – napisała w swojej interpelacji radna Wioletta Kulpa.

Jak podkreśliła, w stopce tego plakatu znajduje się logotyp miasta Płock, które firmuje również tę akcję. W związku z tym poprosiła o przedstawienie, kto podjął decyzję o włączeniu środków publicznych w akcję o charakterze politycznym, podanie kosztu wydruku plakatów wielkoformatowych oraz ich ilości, a także jaki jest koszt umieszczenia (na jaki okres zostały zawarte umowy) plakatów na nośnikach.

– Jeśli miasto skierowało zlecenie do instytucji podległych bez uiszczania opłaty, to proszę o informację, jakie są utracone przychody w tych instytucjach z tytułu możliwego eksponowania odpłatnie powierzchni reklamowych – napisała radna. – Czy prowadzenie tak zakorzenionej kampanii politycznej i realizowanie jej za pośrednictwem pracowników UMP i jednostek podległych oraz wydawanie na promocję i produkcję materiałów środków publicznych jest etyczne? – podsumowała.

Interpelację o podobnej treści skierował radny Marek Krysztofiak.

– Zgłosił się do mnie, jako radnego, mieszkaniec Płocka, mój wyborca, który wraz z innymi osobami nie zgadza się z przesłaniem plakatów popierających sędziów, umieszczonych na ul. Tumskiej – podkreślił płocki radny.

Pytał też o ilości zamieszczonych plakatów, koszty wydruku i wyklejenia oraz osobę i akt prawny, na podstawie którego umieszczono tego typu plakaty w przestrzeni płockich ulic.

Odpowiedzi na obydwie interpelacje (o tej samej treści) udzielił wiceprezydent Płock, Roman Siemiątkowski.

– Informuję, że odpowiedzialnym za akcję jest Urząd Miasta Płocka, w którym została podjęta decyzja o włączeniu się w ogólnopolską kampanię społeczną „Wolne sądy” przygotowaną przez Stowarzyszenie Iustitia, podobnie jak w wielu innych polskich miast – czytamy w odpowiedzi wiceprezydenta Siemiątkowskiego.

Jak przekonuje, „obywatelskim obowiązkiem jest stanie na straży demokracji i niezawisłości sądów”.

– Akcja Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia” Wolne Sądy ma charakter obrony demokratycznego ustroju, nie jest przedsięwzięciem jednej partii i grupy polityków – stwierdza wiceprezydent Płocka.

Tłumaczy także, iż koszt materiałów informacyjnych wyniósł 2.503,05 zł, a plakaty pojawiły się na 30 citylightach (na przystankach Komunikacji Miejskiej) oraz 20 słupach ogłoszeniowych POKiS. Obecnie należy do tego doliczyć koszt wydrukowania i wyklejenia billboardów.

Wiceprezydent podkreśla, że plakaty zostały umieszczone na nośnikach, należących do miasta, gdzie za ekspozycję materiałów miasto nie ponosi kosztów.

– Słupy ogłoszeniowe udostępniane są również w sposób komercyjny, jednakże w chwili rozpoczęcia kampanii żaden z podmiotów nie był zainteresowany powierzchnią reklamową – wyjaśnia Roman Siemiątkowski.

O przychylności władz Płocka wspomina zresztą sama Iustitia, pisząc: „Dzięki podjętym przez samorząd płocki działaniom, w mieście pojawiły się plakaty związane z wydarzeniem”.

Zbliża się 18 marca, kolejny cyklicznie odbywający się dzień wsparcia niezależnych, odsuniętych bezpodstawnie od…

Opublikowany przez Iustitia Oddział w Płocku Środa, 17 marca 2021

Z tym, że nie jest to akcja polityczna, nie zgadza się radna Wioletta Kulpa.

– W akcję „Wolne Sądy” zaangażowały się przede wszystkim środowiska związane z Platformą Obywatelską i Komitetem Obrony Demokracji. Jest wymierzona przeciwko działaniom rządu, więc tym samym ściśle związana z polityką krajową. W mojej ocenie, samorząd powinien zajmować się poprawą bytu płocczan, a nie angażowaniem się w akcje polityczne. Pieniądze, które przeznaczono na wydruk i wyklejenie plakatów, można było spożytkować na przykład na akcję, dotyczącą zapobieganiu COVID-19. Szkoda, że prezydent Andrzej Nowakowski narzuca płocczanom co mają myśleć i jest prezydentem tylko tych mieszkańców, którzy myślą podobnie jak on – podsumowała radna.

A co wy sądzicie o finansowaniu takiej akcji przez Urząd Miasta Płocka?

Plakaty na citylightach, luty 2021
Billboard UMP i słup ogłoszeniowy POKiS, marzec 2021
Billboard i słup ogłoszeniowy POKiS, marzec 2021
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus w czwartek, czyli “dzień prawdy” o epidemii na Warmii i Mazurach
Następny artykułKE: Bezpieczne podróże w lato z kodem QR