A A+ A++

Obecnie składki do ZUS odprowadza każdy zatrudniony na umowę o pracę. Ci, którzy zarabiają najwięcej płacą składki do pewnego limitu. 

– Gdy roczne dochody przekroczą 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej (30 x 4 765 zł brutto), od nadwyżki nie odprowadza się składek na ZUS. Zniesienie tego limitu (142,9 tys. zł brutto rocznie) będzie oznaczało, że niezależnie czy zatrudniony zarabia kilkaset tysięcy złotych rocznie, czy kilka milionów, od wszystkich tych wynagrodzeń będzie odprowadzał składkę ZUS-owską, co zaspokoi bieżące potrzeby budżetu. Z tego tytułu budżet w jednym tylko roku zyska ponad 7 mld zł – powiedział Jacek Brzeski z redakcji gospodarczej Polsat News.

ZOBACZ TEŻ – Zniesienie limitu 30-krotności składek wynika z braku pieniędzy w budżecie? Poseł PiS: też

Projekt ustawy likwidującej górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe wniosła w środę do Sejmu grupa posłów PiS. Zmiany miałyby obowiązywać od przyszłego roku. 

Dzisiaj straci, jutro zyska

Ekspert Polsat News zwrócił uwagę, że zwolennicy tego rozwiązania argumentują, iż pracownik nie straci, bo w przyszłości, stosownie do tych wysokich składek, będzie miał wysoką emeryturę.

W projekcie wyjaśniono, że wysokość emerytury jest ściśle powiązana z wysokością odprowadzanych składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Im wyższa kwota odprowadzanych składek i im dłuższy okres zatrudnienia, tym wysokość świadczenia jest wyższa. Stąd też zniesienie limitu wysokości podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe bezpośrednio będzie wpływać na wysokość otrzymywanej w przyszłości emerytury – wskazano.

– Może się okazać i mówią o tym między wierszami niektórzy politycy PiS, że wypłata wysokich emerytur będzie ograniczona i wprowadzony zostanie limit w imię solidarności i sprawiedliwości społecznej. To może oznaczać, że wielu ludzi będzie płaciło składki od całości swoich wynagrodzeń, a potem się okaże, że od pewnego limitu składek, podwyższone emerytury nie będą im wypłacane – mówił Jacek Brzeski. 

ZOBACZ TEŻ – Projekt ustawy znoszącej tzw. 30-krotność ZUS w Sejmie

Specjaliści uciekną

Jego zdaniem, oznaczałoby to, że cała operacja ma na celu zwiększenie puli pieniędzy w budżecie państwa. 

– Przedsiębiorcy się sprzeciwiają, bo proponowane zmiany podwyższają koszty pracy. Płaca “na rękę” otrzymywana dziś zmaleje, a czy wzrośnie w przyszłości emerytura z tego tytułu, to stoi pod znakiem zapytania. Wielu specjalistów wysoko wynagradzanych i wysoko wykwalifikowanych przy podniesieniu kosztów pracy będzie szukało jej za granicą. Zmiany mogą zniechęcić do poszukiwania pracy i działać demotywująco na ludzi, którzy są tej gospodarce potrzebni – podkreślił Brzeski. 

W uzasadnieniu projektu oszacowano, że zarobki wyższe niż 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia osiąga ok. 370 tys. osób.

Sprzeciwiają się niektórzy ministrowie

Projekt podzielił posłów Zjednoczonej Prawicy. – Zarząd krajowy zobowiązał parlamentarzystów Porozumienia, by nie popierali propozycji likwidacji limitu 30-krotności przy składkach ZUS, dlatego złożenie projektu PiS można odbierać jako próbę rozbicia jedności Zjednoczonej Prawicy – ocenił w czwartek rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk.

– Będziemy przekonywać naszych koalicjantów z Porozumienia, wicepremiera Jarosława Gowina, że warto poprzeć likwidację limitu 30-krotności przy składkach ZUS – zapowiedział wicepremier Jacek Sasin. Według niego, Sejm może zająć się projektem w przyszłym tygodniu.

– Ten projekt wymaga oceny jego skutków, dlatego KO wystąpi o zwołanie posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych w tej sprawie – zapowiedziały w czwartek posłanki PO.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

msl/ml/ polsatnews.pl, Polsat News, PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł200 stacji ładowania samochodów elektrycznych w Łodzi
Następny artykułMyOla – aplikacja, która pomoże w walce ze stresem i problemami